- Wchodzimy w bardzo ciekawy okres - mówiła w TVN24 Paulina Hennig-Kloska. - We wrześniu duża ofensywa legislacyjna: ustawa wodorowa, która będzie tworzyła nowy segment gospodarki oparty o zielony wodór, ustawa dla prosumentów, walka z betonozą, czyli adaptacja zmian klimatu - wyliczyła.
- Mieliśmy przez to lato obrazki w serwisach, gdzie miasta tonęły pod wodą, bo nie były w stanie przyjmować nagłych wyładowań atmosferycznych. Musimy poprawić jakość życia w naszych miastach - podkreśliła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miasta będą musiały przygotować specjalne plany
Pod koniec maja na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt noweli Prawa ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw, który został opracowany przez resort klimatu i środowiska. Zgodnie z projektem miasta o liczbie mieszkańców równej i większej niż 20 tys. będą musiały obligatoryjnie przygotować plany adaptacji do zmian klimatu.
Aglomeracje te będą musiały również uwzględnić aspekt adaptacji do zmian klimatu w dokumentach strategicznych, w tym dotyczących planowania przestrzennego miast. "Miasta liczące co najmniej 20 tys. mieszkańców, które jeszcze nie mają opracowanych MPA, będą do ich opracowania i uchwalenia zobowiązane najpóźniej do dnia 2 stycznia 2028 r." - czytamy w ocenie skutków regulacji.
Mają też zostać wprowadzone dodatkowe zapisy, które miałyby chronić przed tzw. betonozą tereny zieleni lub tereny zieleni "dzikiej", które spełniają funkcje retencyjne. "Przy zakładaniu terenu zieleni w pierwszej kolejności należy wykorzystywać zasoby przyrodnicze tego terenu, w tym zachować istniejącą roślinność rodzimą, oraz zapewnić, aby powierzchnia biologicznie czynna zajmowała co najmniej 95 proc. powierzchni tego terenu zieleni" - czytamy w OSR.
Minister zapowiada "bonus"
Na początku czerwca na stronach RCL opublikowany został natomiast projekt nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw. Nowe przepisy odnoszą się m.in. do możliwej do wyboru zmiany rozliczania przez prosumentów, a także przyspieszenia niektórych inwestycji OZE.
Zgodnie z OSR zmiany w systemie rozliczeń mają na celu "zwiększenie korzyści wynikających z produkcji energii elektrycznej przez prosumenta energii odnawialnej, prosumenta zbiorowego energii odnawialnej lub prosumenta wirtualnego energii odnawialnej". Ma to się przełożyć na poprawę rentowności inwestycji w instalacje fotowoltaicznej.
Jak wyjaśniała w czerwcu Paulina Hennig-Kloska, przepisy mają dać niektórym prosumentom - rozliczającym się dziś w systemie net-billingu możliwość zmiany sposobu rozliczania i przejście ze średnich miesięcznych cen rynkowych na rynkowe ceny godzinowe energii elektrycznej. - Ci, którzy przejdą na rozliczenia bardziej rynkowe, rozliczenia godzinowe, otrzymają od nas bonus - zamiast dotychczasowych 20 proc., otrzymają 30 proc. zwrotu niewykorzystanych przez prosumenta środków za wprowadzoną do sieci energię elektryczną - zapowiedziała.
Co dalej z wodorem
Na początku lipca szefowa resortu klimatu poinformowała z kolei, że resort zakończył konsultacje publiczne projektu pakietu regulacji dla wodoru. Jak tłumaczyła, brak regulacji spowalnia rozwój branży wodorowej i wprowadzanie nowych technologii, tymczasem wodór nie tylko zastąpi gaz jako nośnik energii, ale też będzie niezbędny do uzyskania neutralności klimatycznej i postępu dekarbonizacji w niektórych obszarach.
Według minister projekt prawa wodorowego ma charakter typowo regulacyjny, m.in. wprowadza pojęcia konieczne do rozwoju i funkcjonowania rynku wodoru w Polsce, np. definicje poszczególnych rodzajów wodoru: niskoemisyjnego, odnawialnego i RFNBO (odnawialny pochodzenia niebiologicznego). Projekt reguluje także, jaka działalność na rynku wodoru będzie objęta koncesją.
"Od lat mówi się o dolinach wodorowych, o budowaniu przewagi polskiej gospodarki w oparciu o wodór. Czas wielki przestać o tym tylko mówić. Chcę, by już po wakacjach trafiła pod obrady parlamentu. Pracujemy też nad wodorową mapą Polski" - napisała Hennig-Kloska na początku lipca w serwisie X.