O zatrzymaniu poinformował w czwartek zespół prasowy śląskiej policji. W komunikacie przybliżył też sposób działania oszusta.
51-latek oferował pożyczki na około setce stron internetowych. Projektował je tak, by wzbudzały zaufanie pożyczkobiorców poprzez m.in. grafiki i pozytywne opinie wyświetlane na stronie.
Wszystkie wnioski były rozpatrywane pozytywnie. Dla oszusta nie liczyła się np. wysokość dochodów i zadłużenie wnioskodawcy. Ważne, aby wysłał płatnego SMS-a lub zrobił przelew. Po opłacie pojawiała się informacja o zmianie statusu wniosku. Ale jaki ten status był, pożyczkodawca mógł się dowiedzieć dopiero po ponownym uiszczeniu opłaty.
Koszt? Jednorazowo około 30 złotych. A bywały przypadki, że oszukani wysyłali kilkadziesiąt wiadomości w ciągu jednego dnia. Oszust wyłudził w ten sposób prawie 6 mln złotych.
Sprawą początkowo zajęli się policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Gdy jednak poznali skalę oszustw, to konieczna okazała się pomoc kryminalnych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Oszusta udało się złapać dzięki informatykowi, który tworzył na jego zlecenie fałszywe strony. Po dotarciu do niego policjanci uzyskali dostęp do baz danych osób wnioskujących o pożyczkę. Dzięki temu mogli oszacować ich liczbę. Płatne SMS-y wysłało ponad 32 tys. osób, a przelewy - prawie 12 tys. osób.
Przesłuchano w tej sprawie ponad 1 tys. osób, a sam proceder trwał w latach 2013-2019. 51-letni mieszkaniec Rybnika został doprowadzony do sądu w Gliwicach, który zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Mężczyźnie, według śląskiej policji, w procesie może grozić do 15 lat więzienia.