Wszystkich Świętych zbliża się wielkimi krokami. Tego dnia co roku setki tysięcy Polaków odwiedzają swoich zmarłych bliskich.
Tegoroczne plany może jednak mocno pokrzyżować trwająca pandemia koronawirusa. Od kilku dni liczba dziennych zachorowań na COVID-19 waha się w okolicach 2 tys. osób. Doprowadziło to do przekroczenia przez Polskę progu 100 tys. zakażeń - jesteśmy dziewiątym krajem Unii Europejskiej, który przekroczył tę barierę.
Zarządcy cmentarzy czekają na rząd
Czy można zatem spodziewać się ograniczeń w funkcjonowaniu cmentarzy na przełomie października i listopada? Nie ze strony ich zarządców - zarówno jeżeli chodzi o cmentarze diecezjalne, jak i komunalne.
W rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej Przemysław Śliwiński podkreślał, że od początku pandemii "Kościół podporządkowywał się zaleceniom władz administracyjnych". Dodał, że to nie na decyzję Kościoła, ale rządzących powinniśmy czekać.
To samo mówią money.pl przedstawiciele cmentarzy komunalnych. Podkreślają, że jeżeli rządzący nie zalecą dodatkowych obostrzeń na czas Wszystkich Świętych, to "oddolnej" decyzji ograniczającej funkcjonowanie miejsc spoczynku nie będzie.
- Obecnie przygotowujemy się do normalnego funkcjonowania na Wszystkich Świętych, jeżeli chodzi o kwestie organizacyjne, czy o prace porządkowe - mówi Patrycja Ćwikła z zarządu Cmentarzy Komunalnych w Krakowie.
- Rozważymy ewentualnie rezygnację z dyżurów dodatkowych pracowników - dodaje rozmówczyni money.pl.
- Czekamy na decyzję rządu w tym zakresie. Jeśli nie będzie żadnej decyzji o ograniczeniach, to będziemy normalnie funkcjonować w tym okresie. Oczywiście obostrzenia, które są wpisane w rozporządzeniu, będą obowiązywać - zapewnia Bartosz Jasiński, rzecznik prasowy warszawskiego Zarządu Cmentarzy Komunalnych.
Zbyt wcześnie na wydawanie zaleceń
Wszystkie oczy zatem skierowane są na rząd, który... nie spieszy się z zaleceniami.
- Ministerstwo Zdrowia stale obserwuje sytuację sanitarno-epidemiologiczną, dotyczącą zakażenia wirusem SARS-CoV-2 i analizuje dynamikę przyrostu zachorowań. Jednak jest zbyt wcześnie, żeby już wydawać zalecenia na dzień Wszystkich Świętych - przekonuje nas Jarosław Rybarczyk z biura komunikacji resortu zdrowia.
Na nasze pytania o ewentualne ograniczenia w funkcjonowaniu cmentarzy nie odpowiedziało natomiast do momentu publikacji artykułu Centrum Informacyjne Rządu.
Chociaż resort zdrowia uważa, że czasu jest jeszcze sporo, to nieco innego zdania są zarządcy cmentarzy. Wskazują, że jeżeli zalecenia zostaną opublikowane zbyt późno, to na ich wdrożenie czasu może zabraknąć.
- Czekamy na informację o ostatecznym brzmieniu rozporządzeń w tym zakresie. Musimy się przygotować i potrzebujemy na to trochę czasu - zależnie od tego, jakie będą plany rządu. Jeśli nie będzie jakichś większych restrykcji, tak jak np. przy świętach wielkanocnych, to dla cmentarzy nie będzie żadnego problemu - wyjaśnia Bartosz Jasiński.
- W obecnym brzmieniu rozporządzenia, jeżeli chodzi o nakazy i zakazy, nie ma żadnego ograniczenia w liczbie osób, które mogą pojawić się na cmentarzu. Ograniczenia są natomiast, jeżeli chodzi o sam pogrzeb, chociaż nie jest to powiedziane wprost. Ale pogrzeb można zinterpretować jako "spotkanie rodzinne", a w tym wypadku brać w nim udział może do 150 osób - wyjaśnia nasz rozmówca, z którym rozmawialiśmy jeszcze przed konferencją prasową ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Szef resortu zdrowia zapowiedział na niej politykę "zero tolerancji" ze strony służb państwowych. Niedzielski przypomniał na niej, że wkrótce zmniejszy się liczba osób biorących udział w weselach. Nie wspomniał jednak, czy dotyczy to także uroczystości rodzinnych, za które można uznać pogrzeby.
Na cmentarzach nie widać mniejszego ruchu
Rozmówcy money.pl zgodnie podkreślają, że w okresie lockdownu liczba odwiedzających cmentarze gwałtownie spadła. Wpływ na to miał na pewno fakt, że część nekropolii w okresie najsurowszych obostrzeń zamknęła swoje bramy.
Na początku kwietnia decyzję o zamknięciu cmentarzy podała archidiecezja warszawska, pod którą podlega m.in. Cmentarz Powązkowski. Jednocześnie w tamtym okresie otwarte pozostawały cmentarze komunalne.
Bartosz Jasiński podkreśla, że wówczas odwiedzać groby bliskich przychodziło "zauważalnie mniej osób". - Obecnie nie zauważyłem znacząco mniejszej albo większej liczby odwiedzających cmentarz - wyjaśnia rzecznik prasowy warszawskiego Zarządu Cmentarzy Komunalnych.
Wtóruje mu Patrycja Ćwikła, która również nie jest w stanie zaobserwować "znaczącej różnicy" w liczbie odwiedzających cmentarze w porównaniu z poprzednimi latami. Dokładnych jednak liczb nie są w stanie podać, ponieważ Zarządy Cmentarzy Komunalnych - zarówno warszawski, jak i krakowski - nie prowadzą takich statystyk.