Jak pisaliśmy w money.pl, europejskie zakłady przyśpieszają produkcję amunicji oraz niezbędnych materiałów wybuchowych. Zachodni sojusznicy Ukrainy ścigają się z czasem, bo rosyjska machina wojenna nabrała tempa większego, niż się spodziewano.
- Dziś okazuje się, że kiedy jest zapotrzebowanie poważne, np. na amunicję, to magazyny są puste. To dziś ogromny problem. Trzeba wrócić do normalnej produkcji, odnowić łańcuchy dostaw, niestety patrzeć, że świat się zmienił - stwierdził Andrzej Duda na antenie Radia Zet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ma powstać nowa fabryka amunicji w Polsce
Przypomnijmy, że w marcu 2023 r. ówczesny rząd PiS przyjął uchwałę o programie Narodowej Rezerwy Amunicyjnej. W grudniu podpisał umowę z PGZ na prawie 11 mld zł, za które kupi prawie 300 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej 155 mm. Agencja Uzbrojenia rozpoczęła też rozmowy z prywatnym konsorcjum Polska Amunicja na temat produkcji amunicji artyleryjskiej.
Prezes Polskiej Amunicji Paweł Poncyliusz zapowiedział, że w kolejnych latach produkowane u nas pociski będą w coraz większym stopniu spolonizowane. - Całkowicie polski produkt, bez jakichkolwiek ograniczeń licencyjnych, będzie dostarczany od 2028 r. - powiedział prezes Poncyliusz. Zakłada też, że w 2028 r. zdolność do produkcji amunicji 155 mm w Polsce wyniesie ponad 100 tys. sztuk.
Jesteśmy zdeterminowani, aby postawić nową fabrykę amunicji na Dolnym Śląsku - powiedział Poncyljusz w połowie czerwca.
Dane opracowane przez firmę konsultingową Bain & Company wykazały, że Rosja produkuje pociski artyleryjskie trzy razy szybciej niż sojusznicy Kijowa. Koszt ponoszony przez rosyjskie firmy stanowi ok. 1/4 kosztów ponoszonych przez Zachód.