Jak ustaliło Radio ZET, do końca ubiegłego roku banki udzieliły niespełna 60 tysięcy kredytów na zakup mieszkania lub domu z dopłatą w ramach rządowego programu "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Ale przyjęły dwa razy więcej wniosków. Ustawowy czas na rozpatrzenie wniosku to 21 dni, tymczasem w rzeczywistości zajmuje to nawet 3 miesiące.
Zatory w rządowym programie
"Wiele osób, które złożyły wnioski o "kredyt 2 proc.", traci wpłacone deweloperom zadatki i zarezerwowane mieszkania. Bo mijają uzgodnione w umowach przedwstępnych terminy" - informuje Radio ZET.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS wraca do najgorszych lat. "Porażka będzie widoczna"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Do końca ubiegłego roku banki podpisały 59 tysięcy umów na udzielenie "bezpiecznego kredytu 2 proc." – mówi Radiu ZET Anna Czyż z Banku Gospodarstwa Krajowego. Dodaje, że przyjęły 125 256 wniosków.
Z tych danych, które przedstawia Radio ZET, wynika, że na podpisanie umów czeka ponad 65 tysięcy wnioskodawców. W rzeczywistości może ich być nieco mniej, ponieważ część osób składała wnioski jednocześnie do kilku banków.
"Sytuacja wielu rodzin jest jednak dramatyczna. Nasz słuchacz z Krakowa, pan Rafał, wystąpił o kredyt 2 proc.do jednego banku. Wymagane dokumenty złożył w październiku ubiegłego roku. W listopadzie jego wniosek został przyjęty. Nasz słuchacz otrzymał nawet promesę, że bank udzieli mu pożyczki do 4 stycznia" - informuje rozgłośnia.
Likwidacja PAP wpisana do KRS. Jest decyzja sądu
– Niestety, nic takiego się nie stało. W banku przestali odbierać od nas telefon. W tym czasie deweloper, z którym podpisaliśmy umowę przedwstępną, podniósł cenę mieszkania. Musieliśmy dopłacić kolejne 10 tysięcy złotych zadatku. Mamy czas do końca stycznia. Jeśli nie dostaniemy kredytu, deweloper odstąpi od umowy, stracimy 20 tysięcy złotych zadatku i mieszkanie, na które na pewno są już kolejni chętni - opowiada Radiu ZET słuchacz.
"Mieszkanie na start". Nowy program rządu Tuska
W połowie stycznia ruszyły konsultacje ws. programu "Mieszkanie na start", którego celem jest wsparcie Polaków w kupnie mieszkania. Będzie to następca programu "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Zgodnie z zapowiedziami, nowy program miałby ruszyć w drugiej połowie 2024 roku, a na jego realizację zabezpieczono 0,5 mld zł w projekcie budżetu na ten rok. Według wyliczeń MRiT z nowego wsparcia kredytobiorców może skorzystać ok. 50 tys. osób.
Uprawnionymi do uzyskania kredytu - zgodnie z założeniami - będą: single, którzy nie ukończyli 35 lat; osoby, które mają co najmniej jedno dziecko (bez limitu wieku); osoby, które nie miały i nie mają własnego mieszkania czy domu jednorodzinnego (chyba, że posiadanym mieszkaniem jest udział nie wyższy niż 50 proc. w prawie własności mieszkania albo spółdzielczym własnościowym prawie do lokalu, uzyskany w drodze dziedziczenia lub darowizny); osoby, które mają jedno mieszkanie, a w skład ich gospodarstwa domowego wchodzi co najmniej troje dzieci.
Program przewiduje też dopłaty do rat kredytów wziętych do końca 2025 roku. Dopłaty do rat mają obowiązywać przez 10 lat i być zróżnicowane w zależności od wielkości gospodarstwa domowego. Dopłata będzie obniżała oprocentowanie kredytu do: 1,5 proc. w przypadku jednoosobowego i dwuosobowego gospodarstwa domowego; 1 proc. w przypadku trzyosobowego gospodarstwa domowego; 0,5 proc. w przypadku czteroosobowego gospodarstwa domowego; 0 proc. w przypadku pięcioosobowego i większego gospodarstwa domowego oraz w przypadku kredytów udzielanych jako kredyt konsumencki na pokrycie kosztów partycypacji w SIM/TBS albo wkładu mieszkaniowego w spółdzielni mieszkaniowej.
Warunkiem uzyskania dopłat do rat ma być kryterium dochodowe oparte o próg podatkowy (120 tys. zł brutto). Kryterium to będzie modyfikowane wraz ze wzrostem liczby członków gospodarstwa domowego: 10 tys. zł brutto miesięcznie dla jednoosobowego gospodarstwa domowego; 18 tys. zł miesięcznie dla dwuosobowego gospodarstwa; 23 tys. zł dla trzyosobowego gospodarstwa; 28 tys. zł dla czteroosobowego gospodarstwa; 33 tys. zł miesięcznie dla pięcioosobowego albo większego gospodarstwa domowego.
Ministerstwo tłumaczyło, że przekroczenie limitów nie będzie oznaczać wykluczenia z programu, a dopłaty zostaną odpowiednio pomniejszone.