Dziennik "Rzeczpospolita", powołując się na portal Zaufana Trzecia Strona, pisze, że 6 sierpnia na jednym z kanałów na Telegramie "jedna lub dwie grupy hakerskie opublikowały zapowiedź ujawnienia danych wykradzionych agencji antydopingowej jednego z państw Unii Europejskiej". Niedługo później w serwisie pojawiły się dane Polskiej Agencji Antydopingowej.
POLADA padła ofiarą ataku hakerów
Jak wskazano, chodzi o niemal 50 tys. plików z komputerów użytkowników z POLADA oraz z serwera wirtualnego, o wadze blisko 250 GB. "Hakerzy wzięli też na cel stronę internetową Polskiej Agencji Antydopingowej (antydoping.pl), która do momentu publikacji niniejszego tekstu pozostaje niedostępna" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
POLADA w oświadczeniu przesłanym redakcji "Przeglądu Sportowego", który opisał sprawę jako pierwszy, wskazała: "ustalenia wskazują, że atak jest działaniem grupy wspieranej przez służby wrogiego państwa. W tej chwili sprawa jest przedmiotem śledztwa oraz szczegółowej analizy technicznej. POLADA podjęła niezbędne kroki w celu zabezpieczenia systemów i złożenia zawiadomienia do odpowiednich organów ścigania. Jesteśmy w stałym kontakcie z Policją, CERT Polska, Urzędem Ochrony Danych Osobowych oraz Ministerstwem Sportu i Turystyki".
W wykradzionych plikach miały być m.in. adresy, dane medyczne czy raporty z badań antydopingowych. Dane z POLADA miały zostać wykradzione pod koniec kwietnia.