Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt zawiera choćby zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, np. w cyrkach. To właśnie m.in. te powody dla poparcia ustawy wskazują w apelu profesorowie.
"My niżej podpisani apelujemy o szerokie, ponadpartyjne poparcie dla zapowiedzianej nowej ustawy o ochronie zwierząt, w szczególności dla włączenia MSWiA do nadzoru nad jej przestrzeganiem, zakazu hodowli zwierząt na futra, ograniczenia uboju rytualnego wyłącznie do potrzeb lokalnych mniejszości, ograniczenia prawa do prowadzenia schronisk do samorządów lub odpowiednich organizacji pożytku publicznego, zakazu eksploatacji zwierząt w cyrkach i ustanowienia humanitarnych norm trzymania psów" - czytamy w apelu w PAP.
Pod apelem podpisało się pięćdziesięciu profesorów (głównie z polskich uczelni i z PAN). Są to m.in. prof. Przemysław Czapliński z UAM w Poznaniu, prof. Piotr Skubała z Uniwersytetu Śląskiego, prof. Maria Poprzęcka z UW, prof. Bogusław Pawłowski z Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Joanna Mąkol z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Oprócz tego, apel popiera noblistka Olga Tokarczuk.
To, co na co wskazują sygnatariusze apelu, to poparcie projektu ponad podziałami partyjnymi.
"Wierzymy, że taki sojusz wokół zaproponowanych zmian jest możliwy jeżeli ich przygotowanie i treść będą wolne od wszelkich obciążeń politycznych i światopoglądowych. Dlatego z całym przekonaniem apelujemy o jak najszersze poparcie w dziedzinie podniesienia standardów traktowania zwierząt, które powinno stanowić przedmiot etycznego konsensusu, a nie politycznych sporów" - czytamy dalej w apelu przekazanym PAP.
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt głosowana będzie w środę po południu. Projekt rozgrzał opinię publiczną i jak się okazuje, wywołał też spór na szczeblach polityki w partii rządzącej, która jest jego inicjatorem. Nie wszyscy posłowie są zgodni co do proponowanych zmian.
- Co do zasady, jeśli mamy sytuacje, w której zwierzęta hoduje się w warunkach nieludzkich, to one nie powinny mieć miejsca w cywilizowanym społeczeństwie - powiedziała wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz na antenie RMF FM. - Z drugiej strony nie możemy nagle powiedzieć całej branży, że za pół roku przestanie istnieć.
Projekt zakłada wejście ustawy w życie pół roku po jej przegłosowaniu. Według Jadwigi Emilewicz przedsiębiorstwa branży futerkowej powinny mieć więcej czasu.