Grupa Task Force KleptoCapture została utworzona przez administrację Joe Bidena, aby m.in. utrudniać rosyjskim oligarchom omijanie sankcji. Automatycznie miało to stanowić element strategii nacisku na Rosję po jej napaści na Ukrainę.
"Grupa zadaniowa wniosła oskarżenia przeciwko aluminiowemu magnatowi Olegowi Deripaskowi i potentatowi telewizyjnemu Konstantinowi Malofejewowi za domniemane łamanie sankcji i zajęła jachty należące do objętych sankcjami oligarchów Sulejmana Kerimowa i Wiktora Vekselberga" - przypomina agencja Reutera.
Administracja Donalda Trumpa, a konkretnie prokurator generalna Pam Bondi, zdecydowała o zmianie. Departament Sprawiedliwości USA ma skoncentrować się na kartelach narkotykowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sprawy badane przez grupę zadaniową prawdopodobnie będą kontynuowane, ale prace nie będą już scentralizowane w siedzibie Departamentu Sprawiedliwości" - donosi Reuters. "Prokuratorzy przydzieleni do grupy zadaniowej wrócą na swoje poprzednie stanowiska. Zmiany będą obowiązywać przez co najmniej 90 dni i mogą zostać odnowione lub trwałe, zgodnie z dyrektywą" - dodaje agencja.
Ocieplenie na linii Waszyngton-Moskwa
Po zmianie władzy w USA doszło do ocieplenia stosunków między Waszyngtonem a Moskwą. Zarówno Donald Trump, jak i Władimir Putin deklarowali już wcześniej chęć spotkania. Reuters podał, że prezydent Stanów Zjednoczonych chciałby poruszyć temat zakończenia wojny Rosji z Ukrainą i tym samym zrealizować obietnicę wyborczą.
- Kreml i Biały Dom nie rozpoczęły dotąd rozmów o możliwym spotkaniu rosyjskiego przywódcy Władimira Putina i prezydenta USA Donalda Trumpa - poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w rozmowie z amerykańską stacją CNN.
Leonid Słucki, szef komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu Rosji), powiedział, cytowany przez agencję RIA Nowosti, że do spotkania Trumpa i Putina może dojść w lutym lub marcu, a przygotowania do amerykańsko-rosyjskiego szczytu są na "zaawansowanym etapie".