Najprawdopodobniej 24 czerwca (dokładna data ma zostać ustalana w toku śledztwa prokuratorskiego) doszło do cyberataku na sieć ZDZiT Olsztyn. Atak na infrastrukturę IT, która odpowiada za obsługę pasażerów i płatności za przejazdy komunikacją miejską, przysporzył mieszkańcom wielu problemów. Mimo że minęły już prawie dwa tygodnie, sytuacja nadal jest daleka od tej sprzed ataku.
Czasowo nie działa centralne sterowanie ruchem w mieście. Skrzyżowania pracują obecnie zgodnie z zaprogramowanymi sterownikami. Nie działają biletomaty mobilne i stacjonarne, a bilety miesięczne nie są kodowane na Olsztyńskiej Karcie Miejskiej. W trybie specjalnym uruchomiona została sprzedaż biletów miesięcznych w formie papierowej. Cały czas dostępne są one także poprzez aplikacje mobilne. Ograniczone jest działanie systemu informacji pasażerskiej, jak również obsługa interesantów w ZDZiT. Zespoły informatyków wykonują ogrom pracy, by jak najszybciej przywrócić pełną funkcjonalność systemów – mówi money.pl rzecznik ZDZiT Michał Koronowski.
Podsumowując: bilety można dziś kupić jedynie albo w papierowej wersji w punktach stacjonarnych (np. w kioskach), albo w wersji cyfrowej za pomocą aplikacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwa tygodnie od cyberataku, a w Olsztynie nadal nie można kupić biletu w automacie
Na co dzień olsztyńska komunikacja jest w pełni zinformatyzowana, w autobusach i przy części przystanków są biletomaty, a planowane przyjazdy komunikacji miejskiej można sprawdzić na żywo za pomocą jednej z dostępnych aplikacji. Sprawdziliśmy, jaka jest skala utrudnień po ataku hakerskim.
Zaczynamy podróż
Nasz przystanek znajduje się w dość istotnym miejscu stolicy Warmii i Mazur, bo niedaleko trzech szpitali na Zatorzu. W okolicy są także przystanki podmiejskich autobusów jadących z Lidzbarka Warmińskiego i Dobrego Miasta.
Tablica wyświetlająca czas odjazdu autobusu nie działa, w aplikacji też nie da się tego sprawdzić. Pojazd przyjeżdża jednak zgodnie z rozkładem - to dopiero drugi przystanek na trasie, więc nie ma pola do spóźnień. Gorzej jest w miejscach, w których trwają prace nad budową nowej linii tramwajowej, co mocno wpływa na rozkład jazdy - w tych miejscach sprawdzanie rzeczywistego czasu przyjazdu jest bardzo przydatne.
W Olsztynie tylko na gapę
To jednak lekkie niedogodności, natomiast już przygody z kupieniem biletu to większy problem. Zwłaszcza że w autobusie i na przystanku brak informacji na temat tego, że w automacie nam się to nie uda. Taki komunikat nie pojawia się nawet na wyświetlaczu biletomatu.
Wsiadamy do pojazdu, próbujemy kupić bilet, ale nie można wybrać formy płatności i na tym próba się kończy. Po chwili do biletomatu podchodzą dwie kobiety, jedna w wieku około 30-40 lat, a druga około 20 lat starsza. Kiedy nie mogą kupić biletu, część pasażerów zaczyna tłumaczyć, że nie da się tego zrobić w żadnym automacie. Ponieważ w czasie pandemii zrezygnowano z możliwości kupienia biletu u kierowcy, a panie nie mają aplikacji, decydują się na jazdę na gapę.
Okazuje się, że kobiety nie są z Olsztyna, przyjechały z nieodległej Ornety samochodem, ale zostawiły go na rogatkach miasta i zdecydowały się na komunikację miejską. Co ciekawe, mimo problemów, kontrolerzy nadal prowadzą kontrole w autobusach i tramwajach.
Tak, kontrole są prowadzone regularnie. Atak hakerski czasowo uniemożliwia dystrybucję biletów poprzez biletomaty, ale sprzedaż prowadzona jest pozostałymi kanałami — potwierdza nam Michał Koronowski ZDZiT.
Na kolejnym przystanku wsiadają cztery nastolatki. Podchodzą do biletomatu, stwierdzają, że "dalej nie działa", wzruszają ramionami. Pytamy, czy jeżdżą teraz na gapę ciągle. Kiwają głową. Wysiadamy z autobusu, sprawdzamy jeszcze automaty na przystankach - wszystkie nie działają, nie pojawia się żaden komunikat dotyczący tego, że nie da się w nich zapłacić za bilet.
Dlaczego ZDZiT nie komunikuje pasażerom problemów? Jak wyjaśnia Koronowski, tablice dynamiczne informacji pasażerskiej zostały wyłączone w związku z prowadzoną weryfikacją systemów informatycznych ZDZiT. Natomiast aktualne rozkłady są wywieszone na wiatach przystankowych i dostępne poprzez aplikację mobilną jakdojade.pl. Informacja o utrudnieniach będących skutkiem cyberataku została przekazana do olsztyńskich mediów, jak również jest opublikowana i regularnie aktualizowana na stronie internetowej urzędu miasta, profilu facebookowym miasta czy na stronie internetowej ZDZiT. Widać jednak, że w zarządzie dróg zdają sobie sprawę z problemu.
W przyszłym tygodniu planowane jest także wywieszenie dodatkowych komunikatów na wiatach przystankowych – przyznaje rzecznik olsztyńskiego ZDZiT.
Prokuratura szuka winnych
W sprawie ataku hakerskiego toczy się śledztwo, które na początku lipca trafiło do olsztyńskiej Prokuratury Okręgowej.
Postanowieniem z dnia 3 lipca 2023 r. Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wszczęła śledztwo w sprawie zaistniałego w nieustalonym czasie, nie później niż w dniu 24 czerwca 2023 r., za pośrednictwem sieci Internet, ze skutkiem w Olsztynie, dokonania przez nieustaloną dotychczas osobę utrudnienia dostępu do danych informatycznych o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa komunikacji, należących do Zakładu Dróg Zieleni i Transportu w Olsztynie, tj. o przestępstwo z art. 269 § 1 kk. Prowadzenie śledztwa zostało powierzone dla funkcjonariuszy Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości Wydział w Olsztynie – czytamy w odpowiedzi przesłanej money.pl przez rzecznika Daniela Brodowskiego.
Co z danymi mieszkańców?
Zapytaliśmy Prokuraturę Okręgową w Olsztynie, czy doszło do wycieku danych osobowych mieszkańców korzystających z karty miejskiej. Tym bardziej że ZDZiT ostrzega teraz przed próbami wyłudzenia "różnymi kanałami (sms lub email) pieniędzy, bądź dane, np. podszywając się pod sprawy związane z windykacją".
W chwili obecnej w sprawie prowadzone są szeroko zakrojone czynności procesowe, które mają na celu ustalenie m.in. czy w wyniku ataku doszło do wycieku danych osobowych użytkowników. Dlatego też udzielenie informacji, czy doszło do utraty danych osobowych, będzie możliwe dopiero po realizacji zaplanowanych dowodów – informuje money.pl rzecznik prokuratury.
Michał Krawiel, dziennikarz money.pl