"To środek ostrożności w celu uniknięcia w Japonii najgorszego scenariusza" - przekazał premier Fumio Kishida. Dodał, że Japończycy powracający z kilku określonych przez rząd krajów będą musieli poddać się kwarantannie w wyznaczonych ośrodkach.
Złagodzili zasady, teraz się zamykają
Nowe zarządzenie wchodzi w życie kilka tygodni po złagodzeniu zasad kwarantanny dla osób z zagranicy podróżujących służbowo, co miało na celu ożywienie gospodarki.
Kishida wezwał obywateli do kontynuowania noszenia maseczek i stosowania się do innych podstawowych zasad ochrony przed koronawirusem do czasu poznania dalszych szczegółów na temat wariantu Omikron.
Do tej pory w Japonii nie wykryto żadnego przypadku zakażenia tym szczepem. Minister zdrowia Shigeyuki Goto przekazał na konferencji prasowej, że jedna osoba podróżująca z Namibii otrzymała pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i przeprowadzane są dalsze testy, aby ustalić, czy jest to Omikron.
Wiele krajów zakazało dotąd przylotów z krajów południa Afryki, gdzie zgłoszono pierwszy przypadek nowego wariantu, mimo że naukowcy podkreślają, że na razie nie wiadomo, czy Omikron jest bardziej niebezpieczny niż inne. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wezwała do pozostawienia granic otwartych, wskazując, że ich zamykanie ma ograniczoną skuteczność. W oświadczeniu WHO opowiedziała się za solidarnością z krajami afrykańskimi. Zauważyła, że ograniczenia w podróżowaniu mogą odgrywać nieznaczną rolę w zmniejszeniu rozprzestrzeniania się COVID-19, ale stanowią "duże obciążenie dla codziennego życia i źródeł utrzymania".
Za 2 tygodnie wszystko będzie wiadomo
Anthony Fauci, główny doradca medyczny prezydenta Stanów Zjednoczonych, ocenił, że potrzeba około dwóch tygodni, aby podać jednoznaczne informacje o zdolności do przenoszenia się i innych cechach nowego wariantu.
Wariant B.1.1529 tzw. Nu został wykryty 11 listopada w Botswanie. Trzy dni później potwierdzono jego obecność u pacjenta w RPA, został też zidentyfikowany u 36-latka, który 13 listopada wrócił z Afryki Południowej do Hongkongu. Dotychczas oficjalnie potwierdzono 77 przypadków zakażenia tym wariantem. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że to dopiero początek.
Izrael od niedzieli na 14 dni zamyka całkowicie granice i wprowadza duże restrykcje w przemieszczaniu się swoich obywateli. W ruch poszedł nawet antyterrorystyczny monitoring telefonów komórkowych, który lokalizuje turystów. Aż tak daleko nie idą Szwajcarzy, choć i oni ograniczają wjazd. Nie tylko ludzi z Afryki, ale też Europy.