Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz wspólnie spotkali się ze swoimi sympatykami w Piotrkowie Trybunalskim. Polityk Polski 2050 podkreślił, że dziś dyskusja w Polsce powinna dotyczyć przede wszystkim tego, jak usprawnić szkolnictwo i system ochrony zdrowia.
Polska się wyludnia przez brak usług?
Jak stwierdził, w Piotrkowie do ortopedy można dostać się na październik 2024 r. Jeszcze gorzej jest z dostępnością endokrynologów w Lubinie. Tam terminy są – według polityka Polski 2050 – dopiero na listopad 2029 r.
Po 30 latach politycy nie rozwiązali tego problemu. To do czego są tacy politycy? To są rzeczy, które dzisiaj trzeba zmienić, bo jak nic nie zmienimy, to nic nie będzie i nasze dzieci przyjdą i powiedzą: "tato, ja chcę stąd wyjeżdżać". To po to my sobie wypruwaliśmy flaki przez te wszystkie lata wolności, a niektórzy jeszcze wcześniej, żeby dzieci dzisiaj przychodziły i mówiły takie rzeczy? Żeby się Polska się wyludniała? – stwierdził Szymon Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomniał, że Polska jest jednym z najszybciej wyludniających się krajów Unii Europejskiej. Jak ocenił, powody są dwa: emigracja młodych Polaków oraz coraz mniejsza dzietność Polek.
"Kaczyński myśli, że kobieta to 'dzieckomat"
Ten drugi argument lider Polski 2050 wykorzystał do zaatakowania Jarosława Kaczyńskiego.
Polska moich marzeń to jest taka Polska, która chce, żeby Polaków było więcej. Żeby nas tu było więcej. A jaką mamy Polskę? Mamy Polskę Kaczyńskiego, który uważa, że kobieta to "dzieckomat", że jak wrzucisz 500 zł, to dziecko wyskakuje, że to tak działa. Panie Kaczyński, to tak nie działa – powiedział Szymon Hołownia.
Jaka jest zatem jego recepta na poprawę dzietności? Wprowadzenie rozliczenia podatku dochodowego na wzór francuski. – My potrzebujemy dzisiaj tego, co my kładziemy na stole: PIT-u, rodzinnego, francuskiego. Im więcej masz dzieci w rodzinie, tym płacisz mniejszy podatek, bo masz inną skalę, bo masz większą kwotę wolną. I dzięki temu Francja dzisiaj ma największą dzietność w Unii Europejskiej, a my mamy jedną z najniższych – stwierdził.
Jak ma się sytuacja z dzietnością we Francji?
Jednak sytuacja z dzietnością we Francji wcale nie jest tak kolorowa, jak sugeruje lider Polski 2050. Z danych Eurostatu wynika, że jeszcze w 2021 r. odnotowano tam najwyższy współczynnik dzietności całkowitej w UE (1,84 żywych urodzeń na kobietę).
Jednak INSEE (państwowy instytut statystyki i studiów ekonomicznych, odpowiednik GUS-u) od jakiegoś czasu alarmuje, że dzietność we Francji coraz bardziej spada. W marcu instytut odnotował najmniejszą liczbę urodzeń żywych od 1994 r. Rodziło się wtedy średnio 1816 dzieci dziennie. To o 7 proc. mniej niż jeszcze w marcu 2020 r., czyli przed pandemią.
Cezura czasowa związana z koronawirusem jest o tyle istotna, gdyż INSEE boom z 2021 r. wiąże z lockdownami i obostrzeniami, kiedy to było znacznie więcej poczęć, niż we wcześniejszych latach.