Środową wypowiedzią minister Łukasz Szumowski wlał w serca polskich pacjentów dużo nadziei. Zapowiedział, że od kwietnia znikną limity NFZ m.in. na badanie tomografem, rezonansem magnetycznym i operacje zaćmy.
To, że w kolejnym zdaniu Szumowski mówił o mniejszych kolejkach jest uzasadnione. Sześć lat czeka się na operacje zaćmy nie dlatego, że nie ma w Polsce sprzętu lub lekarzy. Winne jest tu kontraktowanie.
Zobacz: Zaćma - rodzaje soczewek
Wyobraźmy sobie pacjenta, który od lekarza usłyszał, że powinien zoperować zaćmę w lewym oku. Teraz może w szpitalu usłyszeć, że na operacje poczeka, bo ta placówka przekroczyła swój roczny limit na takie zabiegi.
Oznacza to, że NFZ po prostu jej za to nie zapłaci. Nie ma tu znaczenia, że ten czy inny szpital ma sprzęt i lekarzy. Wszystkim pokończyły się limity, więc trzeba stanąć w kolejce.
Kolejki znikną?
Jeśli minister słowa dotrzyma, ten problem zniknie. Zagrożone będą jednak polskie firmy, które pomagając pacjentom, dobrze zarabiały na tym, że NFZ ma obowiązek refundować operacje zagraniczne. Prawo do takich zabiegów w przypadku słabej ich dostępności ma każdy polski i unijny obywatel.
Jak słowa ministra przywitali za południową granicą?
- Nowe zapowiedzi zmian w zakresie operacji zaćmy są krokiem do zmniejszenia kolejek, ale tylko wśród tych pacjentów, którzy rezygnują z prawa, by decydować o tym, co bedą mieć wszczepione w miejsce usuniętej soczewki własnej - mówi money.pl dr. Justyna Krowicka, ordynator kliniki Gemini w Ostrawie.
Nawiązuje do tego, że w Polsce pacjentom wszczepia się tańsze soczewki sferyczne. Są one zdecydowanie gorsze od soczewek asferycznych i utrudniają widzenie przy zmiennych warunkach świetlnych.
Te drugie są doskonalszym odpowiednikiem naszych naturalnych soczewek i pozwalają na bardziej komfortowe widzenie. Takie właśnie soczewki zapewniają kliniki po czeskiej stronie. Dlatego zdaniem Krowickiej poszukujący lepszych soczewek nadal bedą rozważać wyjazd za granicę.
Jadą z daleka
W Gemini - największej w Czechach polskiej klinice - miesięcznie leczy się 350-400 polskich pacjentów. Ma zabieg czeka się dwa tygodnie. Chociaż wprowadzone w 2018 roku przepisy miały zniechęcić polskich pacjentów do wyjazdów, tak się nie stało.
- Więcej niż przed rokiem zoperowaliśmy mieszkańców województwa małopolskiego. W naszej klinice zabiegowi usunięcia zaćmy poddali się także m.in. mieszkańcy lubuskiego oraz świętokrzyskiego, których rok wcześniej nie było - mówi Krowicka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl