W maju ceny rosły w średnim tempie 2,9 proc. - wynika z najnowszych danych GUS. To już trzeci miesiąc z rzędu, gdy podwyżki wyhamowują. A na początku roku inflacja sięgała prawie 5 proc.
Z perspektywy konsumentów to dobre wieści, choć analiza szczegółowych statystyk pokazuje, że w przypadku samych usług mamy do czynienia z dużo wyższymi cenami niż rok wcześniej. Usługi zdrożały średnio o 7,1 proc. Wpływ na to ma epidemia koronawirusa i związane z nią mniej lub bardziej ukryte "opłaty COVID".
Ze względu na specyfikę zabiegów stomatologicznych gabinety dentystyczne musiały wprowadzić dodatkowe zabezpieczenia (kombinezony, przyłbice, pełna dezynfekcja). Wiele z nich przyjmuje mniej pacjentów, by po każdym dokładnie odkazić gabinet. Część dentystów w cennikach dodała dodatkową opłatę, a inni wpletli ją w ceny usług. Efektem jest ponad 14-procentowy wzrost średniego poziomu cen w porównaniu ze stawkami sprzed roku.
Usługi lekarskie zdrożały w rok średnio o 8,8 proc., a usługi szpitalne i sanatoryjne o 3,2 proc., choć w porównaniu z końcówką 2019 roku mowa o podwyżkach przekraczających 13 proc.
Zamrożenie gospodarki mocno uderzyło w usługi fryzjerskie, kosmetyczne i pielęgnacyjne. Z kolei pod odmrożeniu działalność salonów została obłożona wieloma restrykcjami. W efekcie ceny w nich są średnio 11,4 proc. wyższe niż przed rokiem.
Czytaj więcej: Najbogatsi biznesmeni branży medycznej. Potrafili przekuć koronawirusa w pokaźne zyski
Inflacja w hotelach i restauracjach wyniosła w maju 6 proc. W statystykach GUS widać też, że usługi transportowe są droższe o 5,2 proc. Z kolei za usługi związane z rekreacją i sportem trzeba zapłacić o 4,3 proc. więcej.
Warto też zauważyć, że skalę podwyżek w usługach zawyża mocno wywóz śmieci, za który stawki na przełomie roku wzrosły niezależnie od koronawirusa. W maju były wyższe o około 53 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Do tego usługi finansowe świadczone przez banki i inne instytucje są droższe o 39 proc.
"W miarę odblokowywania gospodarki, w drugiej połowie tego roku mogą powrócić tendencje proinflacyjne. Zależeć to będzie od tempa odradzania się popytu krajowego i zagranicznego oraz kosztów ponoszonych przez uczestników rynku w związku zaostrzonymi rygorami sanitarnymi. Kluczowe również dla przyszłych tendencji inflacyjnych i poziomu wskaźnika CPI będą ceny usług" - wskazują eksperci Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC).
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie