Podczas konferencji prasowej, na której premier podsumowywał stan polskich finansów, padło pytanie o wprowadzenie opłaty, która nazywana jest podatkiem od mediów. - Czy chodzi o to, by osłabić, lub wręcz zlikwidować wolne i niezależne media, tak jak to się stało np. na Węgrzech - zapytał jeden z dziennikarzy. Ponad 40 podmiotów reprezentujących różne kategorie mediów opublikowało we wtorek list otwarty, w którym wskazują negatywne skutki wprowadzenia nowej opłaty.
Premier powiedział, że systemy podatkowe świata muszą przystosować się do modeli biznesowych, które przyjmują międzynarodowe korporacje i wymienił takie firmy jak Google Facebook czy Apple.
- W sytuacji tak gwałtownych zmian w gospodarce, które obserwujemy na co dzień (...) systemy podatkowe świata muszą za tym wszystkim nadążać - mówił szef rządu. Przypomniał, że trzy, cztery lata temu rozpoczęła się dyskusja "w ramach Rady Europejskiej, Komisji Europejskiej, ale też OECD" dotycząca opodatkowania wielkich firm.
Sposobem na ściągnięcie podatków od międzynarodowych korporacji miał być podatek cyfrowy. Unia Europejska szacuje, że gdyby we wszystkich krajach wprowadzić podatek cyfrowy, to w sumie odczułyby one wpływy w wysokości 5 mld euro rocznie. Negocjacje w sprawie jednolitego opodatkowania gigantów technologicznych w ramach OECD się przedłużają.
Z grona państw czekających z wprowadzeniem nowego podatku wyłamała się pod koniec roku 2020 Francja.
Jak mówił we wtorek premier Mateusz Morawiecki, Polska też nie zamierza dłużej czekać.
- Cierpliwie czekaliśmy do 2020 r., ale okazało się, że to była tylko gra na czas. Dlatego śladem Francji, Hiszpanii i Włoch nie chcemy już dłużej czekać i wdrażamy rozwiązania, które mają w znacznym stopniu odpowiedzieć na ten nowy cyfrowy świat, który pojawia się w okienkach naszych telewizorów, komputerów, telefonów - powiedział Morawiecki.
Mówiąc o potrzebie opodatkowania międzynarodowych korporacji, Morawiecki nawiązał też do rajów podatkowych, z których takie firmy często korzystają. Podał przykład m.in. Luksemburga czy Holandii. - Czy to jest sprawiedliwe, żeby najbogatsze firmy świata płaciły praktycznie zerowe podatki? - pytał Morawiecki.
Na początku lutego rząd zaprezentował szczegóły projektu nowej opłaty, do którego szybko przylgnęła nazwa "podatek od mediów". W projekcie jest mowa o "składce z tytułu reklamy". Będą nią objęte zarówno portale internetowe, jak i tradycyjne media, a także kina i np. firmy oferujące zewnętrzne nośniki reklam.
W przypadku reklamy internetowej opłata obejmie firmy, które globalnie osiągną przychód co najmniej 750 mln euro, a w Polsce mają dodatkowo co najmniej 5 mln euro obrotu. Składka z tytułu reklamy internetowej będzie wynosiła 5 proc. podstawy wymiaru składki, zaś podstawa wymiaru składki będzie wyliczana w oparciu o liczbę odbiorców reklam internetowych danego usługodawcy w Polsce.
Szacuje się, że nowy podatek 700 - 800 mln złotych wpływów do budżetu.
- To jest znacząca kwota? Nie, to jest sprawiedliwy krok w kierunku wyrównania szans dla krajowych graczy w różnych branżach w porównaniu do wielkich graczy zagranicznych - powiedział Morawiecki.
Opłatą od reklamy konwencjonalnej zostaną objęte "podmioty będące dostawcami usług medialnych, nadawcami, podmiotami prowadzącymi sieci kin, podmiotami umieszczającymi reklamę na nośniku zewnętrznym reklamy oraz wydawcami, świadczącymi usługi reklamy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej". Składka będzie obliczana w zależności od zysków oraz od reklamowanych produktów.
We wtorek po południu opublikowano zaś list otwarty do władz RP i liderów ugrupowań politycznych krytykujący nową opłatę. Podpisało go ok. 40 podmiotów reprezentujących różne kategorie mediów, w tym Wirtualna Polska. "Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media" - napisano. Sygnatariusze uważają, że skutkiem wprowadzenia opłaty będzie "osłabienie, a nawet likwidacja części mediów działających w Polsce", a także "ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści".