Premier Węgier Viktor Orban stwierdził w piątek, że Unia Europejska powinna skupić się nad odbudową relacji z Rosją, a tym samym odejść od polityki zaostrzającej sankcje. Przekonywał, że Bruksela musi dostosować się do nowej ery, w której można ustanowić bardziej konstruktywne związki z Moskwą.
Orban wzywa UE to zmiany polityki wobec Rosji
– W Brukseli zaczyna się nowa era i trzeba się do niej dostosować. Będziemy musieli zbudować z Rosjanami relacje bez sankcji – powiedział wprost Orban. Nie poskąpił przed dosadną krytyką obecnej polityki UE. Orban podkreślił, że "Brukseli potrzebne jest otrzeźwienie, ale kierownictwo UE jest jeszcze w fazie picia, ale potem przyjdzie kac".
Szczycił się przy tym on i jego rząd z sukcesem przewodniczyli w 2024 roku Radzie UE, co docenili nawet przeciwnicy polityczni. Dodał, że jeszcze przed węgierską prezydencją - pomijając Watykan - jedynie Budapeszt w Europie mówił o potrzebie pokoju na Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rolnicy węgierscy czy polscy mogą zamknąć działalność"
W opinii Orbana gospodarcze plany jego rządu "przyniosą skutek tylko wtedy, gdy wojna nie ulegnie eskalacji i gdy zostanie wygaszona polityka sankcji". Przestrzegł przy tym, że polityka UE wobec Ukrainy stanowi poważne zagrożenie dla europejskiej gospodarki. –Jeżeli sytuacja będzie się rozwijać tak, jak dotychczas, węgierscy czy polscy rolnicy również mogą zamknąć działalność – dodał Viktor Orban.
– Bez zachodnich pieniędzy nie ma Ukrainy. Ukraińskie rolnictwo zderza się z europejskim, a gospodarka Ukrainy nie wpisuje się w europejski system – podkreślił szef węgierskiego rządu.
Premier Węgier oświadczył, że nadchodząca prezydentura Donalda Trumpa w USA może pomóc w działaniach na rzecz zakończenia wojny na Ukrainie. Orban wyraził opinię, że Zachód często postrzega działania pokojowe na Ukrainie jako próbę zdrady interesów Unii, ale trzeba zmienić tę perspektywę.