"Wygrywamy z telewizją TVN24. Sąd przyznał, że informacje o zaniżaniu wartości Lotosu podczas przejęcia przez Orlen były nieprawdziwe. Sprostowanie musi zostać wyemitowane na antenie TVN24 oraz odczytane przez lektora. W podobnej sprawie wygrywamy także z portalem TVN24.pl" - napisało biuro prasowe koncernu w serwisie X (dawniej Twitter), dołączając pełną treść sprostowania.
Do komunikatu Orlenu odniósł się współautor materiału opisującego działania koncernu, dziennikarz TVN Łukasz Frątczak. Z odpowiedzi wynika, że wobec decyzji sądu została wniesiona apelacja.
Jest decyzja sądu ws. materiału TVN24 o fuzji Orleni z Lotosem
Co ważne, w świetle przepisów, nakaz opublikowania sprostowania nie jest równoznaczny ze stwierdzeniem prawdziwości informacji podanej w materiale. Zwrócił na to uwagę dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik, komentując wpis Orlenu.
Przypomnijmy: PKN Orlen 12 stycznia ubiegłego roku, zgodnie z wymogami Komisji Europejskiej, przedstawił środki zaradcze planowane w związku z zamiarem przejęcia Lotosu. Miały one uchronić polski rynek paliw i rynek rafineryjny przed monopolem. W ich ramach ustalono m.in., że koncern Saudi Aramco kupi 30 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej, a węgierski MOL przejmie 417 stacji paliw Lotosu w Polsce. Z kolei Orlen kupi od MOL 144 stacje paliw na Węgrzech i 41 stacji paliw na Słowacji.