Prezes Daniel Obajtek wprost wykluczył zaangażowanie Orlenu w duży atom. W wywiadzie udzielonym "Dziennikowi Gazecie Prawnej" przyznał, że nie jest to temat, o którym Orlen mógłby myśleć, ze względu na kwestię technologii, środków finansowych, wsparcia państwa i wielu innych czynników.
Jak podkreślił, główną osią inwestycji są działania w zakresie energetyki zeroemisyjnej, a więc offshore, onshore, fotowoltaika, biogazownie, biometanownie oraz elektrownie gazowe.
- Tworząc koncern multienergetyczny, dokładnie wiemy, czego chcemy. Nasze priorytety inwestycyjne są jasno określone i nie jest to duży atom - podkreślił.
Nie oznacza to jednak, że Orlen w ogóle rezygnuje z atomu. Wręcz przeciwnie, zapowiada rozwój w kierunku technologii małych reaktorów atomowych SMR.
- Naszym kierunkiem na przyszłość są SMR, czyli małe reaktory modułowe, których moc pozwala na to, aby lokalizować je w miejscach najdogodniejszych dla odbiorców i systemu - zaznaczył i dodał, że Orlen bada kilkanaście lokalizacji "własnych i nie tylko". Szczegóły ma ogłosić w przyszłym roku.
Jak wskazał Obajtek, brak zainteresowania dużym atomem ma mieć również podłoże ekonomiczne.
- Proszę też mieć na uwadze koszty finansowania. Realizujemy już duży program inwestycyjny, a rozważamy kolejne inwestycje. 1 GW farmy offshore to nakład ponad 10 mld zł - podkreślał prezes PKN Orlen. - A w przypadku dużych projektów jądrowych to olbrzymie inwestycje, dla których nie bylibyśmy nawet w stanie pozyskać kapitału. Do tego dziś kapitał na inwestycje jest kosztowny.