Takiego sporu nikt się nie spodziewał. Orlen kontra mBank i największe w Polsce organizacje płatnicze, czyli Visa i Mastercard. Paliwowy koncern domaga się 635 mln zł odszkodowania. Za co? Za - zdaniem koncernu - zbyt duże opłaty, które stosował bank w przypadku płatności kartami. Orlen złożył odpowiednie dokumenty na początku lutego tego roku. Zarzut? Działanie w porozumieniu ograniczającym konkurencję na rynku płatności. Jako pierwszy poinformował o tym serwis "Strefa Inwestorów".
O tym, że spółka paliwowa wytoczyła przeciwko mBankowi powództwo dowiadujemy się z opublikowanego w sobotę sprawozdania finansowego banku za ubiegły rok. W takich dokumentach firmy muszą zawrzeć informacje o toczących się z nich udziałem postępowaniach. I w ten sposób spór w ogóle ujrzał światło dzienne.
Jak wynika ze sprawozdania, Orlen wystosował identyczny pozew również w stosunku do innej instytucji finansowej. Jej nazwa jednak nie pada. Jednocześnie do tej pory żaden inny bank nie poinformował o takim procesie. Może się to wydarzyć w najbliższych dniach. Tak zwany sezon na publikowanie rocznych sprawozdań jeszcze jednak trwa - ostatnie spółki z Giełdy Papierów Wartościowych poinformują o wynikach w marcu i kwietniu.
Swoje racje przed sądem będą tłumaczyły również Mastercard i Visa, czyli największe organizacje płatnicze w Polsce i na świecie.
O co chodzi w sporze? Sprawa ma związek z opłatą interchange, czyli prowizją, którą firmy przyjmujące płatności kartami ponoszą na rzecz wydawców kart od każdej transakcji plastikiem kartą. Orlen zarzuca pozwanym, że naruszyli zasady konkurencji niedozwolonym porozumieniem ustalającym wysokość prowizji w czasach, gdy opłata nie została jeszcze uregulowana przepisami ogólnokrajowymi. mBank już poinformował, że przygotowuje odpowiedź na pozew.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl