"Suwerennym prawem Rosji jest reagowanie na takie bezprawne, absolutnie absurdalne środki – czyli tak zwany pułap cenowy" – mówił Pieskow cytowany przez rosyjskie media.
Kreml zamierza wprowadzić dekret, który zabroni rosyjskim firmom handlu ropą naftową po cenach uwzględniających limit, czyli 60 dol. za baryłkę. Okazuje się, że zakaz ten dotyczy również istniejących kontraktów, w których taka klauzula została zawarta.
"Rz" zapytała Orlen, czy jest na to przygotowany. Spółka ma ważny kontrakt na cały 2023 rok z Tatnieft na dostawę 300 tys. Ton ropy miesięcznie.
PKN Orlen: jesteśmy przygotowani
"PKN Orlen dzięki nawiązanym partnerstwom strategicznym wzmacniającym bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Polski, ale całego regionu, jest przygotowany na wprowadzenie sankcji. Koncern konsekwentnie dywersyfikuje dostawy ropy, obecnie już 70 proc. surowca do wszystkich rafinerii koncernu w Polsce, Czechach i na Litwie pochodzi z kierunków alternatywnych do rosyjskiego", czytamy w komentarzu firmy, który został przekazany redakcji "Rzeczpospolitej".
Spółka dodała, że od początku wojny w Ukrainie PKN Orlen całkowicie zrezygnował z dostaw ropy rosyjskiej drogą morską i dotyczy to wszystkich rafinerii grupy kapitałowej.
"Z odpowiedzi wynika, że 30 proc. potrzebnej ropy polski koncern wciąż kupuje w Rosji. Orlen nie odpowiedział jednoznacznie, czy kontrakt z Tatnieft zawiera zapis o pułapie cenowym", czytamy w "Rzepospolitej".