W mediach społecznościowych zdjęcia satelitarne osiedla zlokalizowanego na 3-hektarowej działce na granicy Świdnicy z Witoszowem Dolnym zrobiły błyskawiczną karierę.
Widok jest na tyle niezwykły, że od razu pojawiły się głosy "ekspertów" od tzw. patodeweloperki, odsądzających inwestora od urbanistycznej czci i wiary.
Internauci sugerowali, że osiedle to spóźniony wykwit rozmachu PRL-u, znanego dobrze z filmu "Poszukiwany, poszukiwana". W filmie Stanisława Barei jeden z bohaterów "sprawdzał się" w urbanistyce. Dobrze mu szło. Na makietach z łatwością przesuwał bloki i jeziora.
Prawda o tej owalnej działce w szczerym polu jest jednak bardziej skomplikowana i o wiele ciekawsza niż kolejny odcinek historii o patodeweloperach. Zacznijmy jednak nietypowo, bo od końca.
Obecnie osiedle liczy 70 domów jednorodzinnych w zabudowie szeregowej. Średnia powierzchnia to ok. 117 m kw. z działką o powierzchni od 2 do 3,5 ara. Jak się mieszka w środku pola rzepaku?
Marcina, który kupił jeden z domków, spotykam przy skrobaniu zamarzniętych szyb samochodu. Jak się zaraz okaże, to jeden z minusów lokalizacji.
- Była ferma lisów, zbrojownia, a teraz my. Nie rozumiem tego zamieszania z tzw. patodeweloperką naszego osiedla. Widziałem to w internecie, ale to jakaś bzdura. Przecież tu nigdy pól uprawnych nie było. To nie jest absurdalna lokalizacja. Świetnie, że w koło są pola, a do nas można dojechać tylko jedną drogą pod górę. Przynajmniej nikt obcy się tu nie kręci - mówi Marcin.
Jak dodaje, prace polowe w ogóle nie są uciążliwe. Maszyny rolnicze pojawiają się tu tylko kilka razy w roku. Obornika i nawozów w ogóle nie czuć.
- Jest spokojnie, bezpiecznie, choć raz przyjechał patrol saperski. Znaleźli gdzieś kilka granatów ze starych czasów. To jednak przy nowo budowanych domkach i tylko raz się coś takiego zdarzyło - mówi Marcin.
Idę dalej. Wielu mieszkańców już pognało samochodami do swoich obowiązków. Spotykam jednak kolejnego mieszkańca. Oczywiście ze skrobaczką.
- Mieszkam krótko, niecały rok, ale jest fajnie, cicho, spokojnie, choć jak zawieje od gór, to chłód jest przenikliwy. Jednak jak ktoś lubi, a ja z rodziną lubię takie klimaty, to jest wspaniale. Problemem jest tylko poranne skrobanie samochodów od wczesnej jesieni do późnej wiosny. Parkowane na zewnątrz, pokrywają się grubą warstwą lodu. A że dookoła są pola? Jak dla mnie lepiej być nie może, a ja żadnego traktora jeszcze nie widziałem - odpowiada Paweł, walcząc z lodem na szybach.
Żona za chwilę odwozi dzieci do przedszkola, mój rozmówca jedzie z osiedla Silver City do pracy w Świdnicy.
- To żona wybrała to miejsce. Ja to, wie pan, jestem od skrobania szyb. Nie miałem nic do powiedzenia, ale dobrze się stało - dodaje ze śmiechem. Z dwójką dzieci mieszkają w czwartym rzędzie domków, licząc od widoku na Wielką Sowę.
Zanim jednak obaj panowie z rodzinami tu zamieszkali, plany wykorzystania tego skrawka ziemi w środku pola były zupełnie inne. Wiosną 2014 r. miała tu wystartować budowa domu spokojnej starości.
Działka w Witoszowie Dolnym doskonale się do tego nadaje. Tuż za miedzą znajduje się szpital w Świdnicy. Jednak w 2017 r. inwestor rozpoczął budowę osiedla szeregówek. Obecnie jest realizowany już IV etap inwestycji.
Od początku miało to być prywatne przedsięwzięcie Pawła Skoniecznego. Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego przewidywały w tym miejscu zabudowę rezydencjalną. Nie ma znaczenia jakiego rodzaju.
Zmiana jest jednak kontynuacją ciekawej historii tego miejsca. Od 1780 r. do II wojny światowej znajdowała się tu prochownia i skład amunicji twierdzy Festung Schweidnitz.
Zgodnie z XVIII-wiecznym standardem magazyn zbudowany był na planie prostokąta, stąd owalny kształt działki. Bardzo grube mury dźwigały równie gruby dach, na którym znajdowała się dodatkowa warstwa cegieł.
W środku składowano kilka warstw beczek z prochem. Potem amunicję. Aby magazyn był jeszcze bezpieczniejszy dla postronnych, budynek otoczono wałem ziemnym i drzewami.
To ukształtowanie terenu i starodrzew zachowały się po dziś dzień, dlatego nigdy niczego tu nie uprawiano. Pomysł na wykorzystanie tego miejsca był inny. Po II wojnie światowej powstała tu ferma lisów. Teraz osiedle domków szeregowych.
Projekt realizuje firma Silver City Sp. z o.o. Pawła Skoniecznego. Działkę nieuzbrojoną, choć kiedyś pełną prochu i amunicji kupił w przetargu z zasobów Skarbu Państwa od Agencji Nieruchomości Rolnych.