Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Oskar Sobolewski
Oskar Sobolewski
|

Niepokojące dane. Tylko w dwóch województwach zwiększyła się liczba ludności

141
Podziel się:

Tylko w dwóch województwach liczba ludności uległa zwiększeniu wynika z nowych danych GUS. Największy spadek ludności był w woj. śląskim, na drugim miejscu było woj. łódzkie. Jeżeli obecny trend się utrzyma, to 2024 r. będzie jeszcze mniej urodzeń niż w fatalnym pod tym względem 2023 r.

Niepokojące dane. Tylko w dwóch województwach zwiększyła się liczba ludności
Liczba ludności Polski maleje (East News, ZOFIA BAZAK)

Na koniec czerwca 2024 roku ludność Polski liczyła ok. 37.56 mln osób, czyli o ok. 136 tys. mniej niż w analogicznym okresie 2023 roku oraz o ok. 73 tys. mniej niż na koniec 2023 roku wynika z danych GUS.  W pierwszej połowie 2024 roku zarejestrowano ok. 126,5 tys. urodzeń żywych, czyli o blisko 12,5 tys. mniej niż rok wcześniej. Jeżeli trend się utrzyma, to w 2024 roku będziemy mieli jeszcze mniej urodzeń niż w rekordowym 2023 roku.

Dla porównania w pierwszej połowie 2017 roku urodziło się około 200 tys. dzieci. Według danych GUS opublikowanych w ramach publikacji "Powierzchnia i ludność w przekroju terytorialnym w 2024 roku" tylko w dwóch województwach liczba ludności się zwiększyła, w pozostałych zanotowano spadek ludności, największy w województwie śląskim o ponad 26 tys. osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rząd Tuska powtórzy błąd PiS? "Popłynęliśmy z tym"

Mniej urodzeń

Ze wstępnych danych GUS wynika, że w pierwszej połowie 2024 roku zarejestrowano mniej urodzeń i zgonów niż w analogicznym okresie 2023 roku, a przyrost naturalny pozostał ujemny. GUS szacuje, że w pierwszej połowie 2024 roku podobnie jak przed rokiem, saldo migracji zagranicznych było dodatnie. Na koniec czerwca 2024 roku liczba ludności Polski liczyła około 37,56 mln osób, czyli o około 136 tys. mniej niż w analogicznym okresie 2023 roku oraz o ok. 73 tys. mniej niż na koniec 2023 roku.

Jak wskazuje GUS, szacunki zostały opracowane na podstawie wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021. Dane nie uwzględniają obywateli Ukrainy, którzy w związku z działaniami wojennymi przybyli na terytorium Polski i otrzymali numer PESEL, ponieważ nie posiadają prawa stałego pobytu ani zameldowania na pobyt stały w Polsce. Tempo ubytku rzeczywistego według danych GUS w 1 połowie 2024 roku wyniosło minus 0,19 proc., co oznacza, że na każde 10 tys. mieszkańców Polski ubyło 19 osób (wobec 18 osób przed rokiem).

Wstępne dane GUS wskazują, że w pierwszych sześciu miesiącach 2024 roku w Polsce zarejestrowano około 126.5 tys. urodzeń żywych, czyli o blisko 12.5 tys. mniej niż w tym samym okresie w roku 2023. Liczba zgonów również uległa zmniejszeniu o ponad 5 tys. do około 204 tys. zgonów w pierwszej połowie 2024 roku. Dla porównania, w pierwszej połowie 2010 roku GUS odnotował ponad 208 tys. urodzeń a w 2020 roku ponad 177 tys. urodzeń żywych (więcej danych na wykresie). Podobnie jak rok wcześniej odnotowano ubytek naturalny, czyli różnicę pomiędzy liczbą urodzeń a liczbą zgonów. Ubytek wyniósł około 77.5 tys. w pierwszej połowie 2024 roku wobec 70.4 tys. w pierwszej połowie 2023 roku.

Tylko w dwóch województwach zwiększyła się liczba ludności

Tylko w dwóch województwach liczba ludności uległa zwiększeniu wynika z nowych danych GUS. W województwie małopolskim odnotowano wzrost o 618 osób natomiast w województwie pomorskim wzrost o 1 266 osób. W przypadku jednego województwa (mazowieckie) spadek był minimalny (85 osób mniej). Największy spadek ludności nastąpił w województwie śląskim (26 572 osób mniej), na drugim miejscu było województwo łódzkie (15 964 osób mniej), na trzecim natomiast województwo lubelskie i spadek o 13 590 osób. Najmniejszy spadek poza województwem mazowieckim odnotowano w województwie lubuskim i podlaskim, odpowiednio o 4953 oraz 5139 osób mniej.

W porównaniu z 2023 rokiem, w 270 z 314 powiatów nastąpił spadek liczby mieszkańców, w 43 powiatach miało miejsce zwiększenie liczby ludności, a w jednym powiecie (pow. legnicki, województwo dolnośląskie) liczba ludności nie zmieniła się̨. W siedmiu powiatach odnotowano spadek powyżej tysiąca osób, największy w powiecie kłodzkim (województwo dolnośląskie) o 1729 osób oraz w powiedzie inowrocławskim (województwo kujawsko-pomorskie) o 1370 osób. Największy wzrost liczby ludności odnotowano w powiecie poznańskim (województwo wielkopolskie) o 5983 osoby oraz w powiecie wrocławskim (województwo dolnośląskie) o 4375 osób.

Liczba ludności w stosunku do poprzedniego roku zmalała w 63 spośród 66 miast na prawach powiatu wskazuje GUS. Największy spadek nastąpił w mieście Łódź́ w województwie łódzkim o 6 429 osób oraz w Bydgoszczy w województwie kujawsko-pomorskim o 3604 osoby. Największy wzrost odnotowano w Krakowie w województwie małopolskim o 2919 osób oraz w Gdańsku w województwie pomorskim o 1026 osób.

Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy w HRK Payroll Consulting

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Oskar Sobolewski
KOMENTARZE
(141)
WYRÓŻNIONE
Emeryt
5 miesięcy temu
Do młodych! Przeżyłem już wiele lat i wiele różnych wydarzeń. To kraj wiecznej i wielkiej udręki. Walki o byt, o pieniądz, strach przed własnym państwem i reprezentującymi go urzędami. Skala upodlenia i wykorzystywania szarego obywatela jest porażająca. To tyle, trzymajcie się.
Ajajaja
5 miesięcy temu
A gdzie miałyby się te nowe dzieci wychowywać? W wynajmowanych pokojach, na ulicach, czy w domu dziadków? Przecież mieszkanie to dzisiaj towar luksusowy, nie dla młodych, którzy mają zasuwać na umowie zlecenie do śmierci... Tak zasadniczo młodzi nawet nie bardzo mają możliwość dobierania się w pary w tym poyebanym świecie. Ludzie dwieście lat temu walczyli o ośmiogodzinny dzień pracy, na zachodzie mówią o skróceniu tygodnia pracy do czterech dni, a u nas? Szesnaście, dwanaście, dziesięć, ch## wie ile godzin do przepracowania, a do tego po kilka umów, żeby tylko biedny pracodawca nie płacił nadgodzin, godzin nocnych czy weekendów... I zdziwienie, że później nie ma dzieci...
amen
5 miesięcy temu
Jak komuś z rządu zależy na przyroście naturalnym to musi przestać doić obywateli, zwłaszcza tych pracujących i prowadzących działalność. Od 1989 r. to już 35 lat złodziejstwa i upadlania ludzi w tym kraju, no i mamy efekty.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (141)
twój nick
2 miesiące temu
Nie martw się inżynierzy już płyną i ni będą się pytać kobiet czy mają mokro czy nie
Emeryt
2 miesiące temu
Coraz większą Bieda, rodzice emeryci musza pomagać, przy spłacie kredytów, życiu, w wychowywaniu dzieci, I to do śmierci. Pracuja na emeryturze,Poniżanie, dojenie ludzi podatkami, a służba zdrowia? To jak tu rodzić dzieci. Politycy coraz bogatsi, po kilka, kilkanascie mieszkan maja., celebryci coraz bogatsi.Tylko się pokazuje jak im się wspaniałe żyje. A człowiek w sklepie szuka tylko promocji. A kobietom do tego tylko się ciągle wmawia, że są stworzone do wyższych celów...No to się sprowadza obcych ze wschodu I innych, im się pomaga, chociaż wielu z nich pracuje I zarabiają...A teraz sprowadzi się innych i także się ich zaopatrzy finansowo. To jak mlodzi Polacy mają się czuć w swojej ojczyznie. Bezpiecznie finansowo? Od ponad 30 lat Bieda, tylko pożyczki. Skazywać swoje dzieci na suchy chleb?
JESIEŃ
2 miesiące temu
jak to mało przeca to wszystko średnie wykształcenie 1 dziecko wystarczy ewetualnie ich dwoje .OD PRL nic się nie zmieniło nara, tylko nazwa państwa rzecz pospolita POLSKA
Juhas
2 miesiące temu
Wszyscy zatrudnieni na umowach śmieciowych, to jak taka matka ma czuć się bezpiecznie ekonomicznie? Zlikwidujcie umowy zlecenia, za komuny wszyscy byli na umowach o pracę. Matka, która urodzi jedno i kolejne dzieci, powinna bezpiecznie wrócić do pracy po kilku latach przerwy. Państwo niech pomoże pracodawcy. Nie trzeba żadnych dodatkowych świadczeń, dajcie ludziom poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego i to w zupełności wystarczy.
Xxx
2 miesiące temu
Nie ma opieki zdrowotnej dla kobiet... Wiele mam chciałoby mieć więcej dzieci, ale nie może, ponieważ zostały okaleczone w czasie porodu :/ Martwe urodzenia to często wynik niedouczonego personelu na porodówkach... A młode matki i kobiety w ciąży są dyskryminowane i źle traktowane w szpitalach, przychodniach... Nawet prywatnych! Bycie młodym rodzicem to walka o przeżycie matki i dziecka.
...
Następna strona