"Już po roku 2027 korzystanie z gazu ziemnego i węgla będzie stawało się coraz droższe, ponieważ zaczną obowiązywać opłaty za emisje z budynków" - czytamy w raporcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pułapka gazowa"
- Ci, którzy zainwestowali w pompy ciepła w ocieplonych budynkach, podjęli dobrą decyzję. Z perspektywy dwudziestoletniego okresu eksploatacji urządzeń, pompa ciepła jest tańszym rozwiązaniem. Do końca dekady ceny energii elektrycznej powinny spaść, m.in. dzięki rozwojowi źródeł odnawialnych, za to koszt gazu będzie rósł ze względu na nadchodzące opłaty za emisje z tego źródła. Natomiast rzeczywiście, problem istnieje, teraz gdy w okresie przejściowym posiadacze pomp ciepła płacą więcej – zwraca uwagę Tobiasz Adamczewski, dyrektor programu OZE w Forum Energii, autor raportu "Budynki w pułapce gazowej".
I dodaje, że znajdujemy się w "pułapce gazowej".
- Ci, którzy teraz zainwestują w przyłącze i kocioł gazowy, w przyszłości będą płacić coraz więcej ze względu na nadchodzące opłaty za emisje, a finalnie będą musieli znów wymienić źródło ogrzewania - tłumaczy wyjaśnia Tobiasz Adamczewski.
Forum Energii porównało roczne koszty ogrzewania domu jednorodzinnego gazem i pompą ciepła.
Eksperci Forum Energii wskazują, że niezbędna będzie interwencja rządu, która powinna polegać m.in. na wyrównaniu kosztów eksploatacji pomp ciepła i gazu w obecnym okresie przejściowym.
Ceny energii w 2024 roku
Sejm przyjął ustawę, która zakłada przedłużenie do połowy 2024 r. maksymalnych cen energii dla gospodarstw domowych na poziomie 412 zł za MWh netto do obecnego poziomu limitu zużycia. Obowiązujące limity: 1500 kWh dla gospodarstw domowych, 1800 kWh dla osób z niepełnosprawnością, a dla rolników i dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny 2000 kWh.
Powyżej limitu zachowana ma być stawka 693 zł za MWh, jako cena maksymalna. Płacić ją mają także samorządy, podmioty użyteczności publicznej, rolnicy, mali i średni przedsiębiorcy, a także spółki komunalne prowadzące obiekty sportowe.