- Płock, jako liczące się nadwiślańskie miasto to przede wszystkim jeden zakład pracy – Orlen, który ma w tej chwili 66 tys. pracowników. Jego centrala, podstawa jest w Płocku. Kiedy przyszła dobra zmiana, Orlen stał się firmą niebywale dynamicznego rozwoju - mówił Kaczyński podczas spotkania z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości.
- W zeszłym roku było już 350 mld zł rocznego obrotu, czyli dużo więcej niż w roku 2015, kiedy przejmowaliśmy władzę, około 3 razy więcej. Można powiedzieć, że wszystko wzrosło w ciągu tych lat: liczba stacji benzynowych, wzrosty dochody, inwestycje, wzrosły też oceny w ratingach międzynarodowych - przekonywał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wydawałoby się, że wszyscy powinni się cieszyć, bo to służy całej Polsce. To wszystko łączy się w tej jednej firmie i to wszystko łączy się w rękach jednego człowieka, który potrafi. Tym człowiekiem jest Pan Prezes Obajtek: jeszcze kilka dni temu prezes Orlenu. Jest takie pytanie, dlaczego ta nowa władza z taką furią Orlen atakuje? Dlaczego coś, co jest ogromnym sukcesem polskiej gospodarki jest przedmiotem fanatycznego, a czasami oszalałego ataku? - pytał.
Jako przyczynę Kaczyński podał m.in. to, że Unia Europejska kazała Orlenowi wprowadzić środki zaradcze, które pozwolą na zachowanie w Polsce konkurencyjnego rynku paliw. Podkreślmy jednak, że to sam Orlen zaproponował sposób, w jaki "okroi" Lotos. Nikt też nie przymuszał Orlenu i Lotosu do fuzji, do której parł koncern za prezesury Daniela Obajtka i rządów PiS.
"Lotos wyprzedany za bezcen"
- Lotos został wyprzedany za bezcen i dziś to widać wyraźnie - mówił kilka dni temu w rozmowie z money.pl Paweł Olechnowicz, były wieloletni prezes Lotosu. Jego zdaniem argument o tym, że spółki trzeba było się pozbyć, bo nie miała przed sobą perspektyw rozwoju, "jest absurdalny".
Najwyższa Izba Kontroli szacuje, że aktywa Lotosu zostały sprzedane co najmniej 5 mld zł poniżej wartości. Tak ma wynikać z raportu NIK, do którego dotarł serwis Business Insider Polska, a który ma zostać opublikowany 5 lutego.
Prezes NIK Marian Banaś mówił w środę w Polsat News, że ustalenia izby są oparte na danych z Ministerstwa Aktywów Państwowych oraz Ministerstwa Środowiska i Klimatu, na kontrolę do Orlenu NIK nie została bowiem wpuszczona.