Deszczowy czerwiec sprawił, że wiele osób z dystansem traktuje zapowiedzi tegorocznej suszy. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że kłopoty z niedoborem wody mogą się powtórzyć jeszcze w bieżącym roku. Jeżeli natomiast chodzi o skromną wielkość polskich zasobów wody pitnej, to problem jest niezmienny i długookresowy. Jednym ze sposobów jego rozwiązania ma być program dotacji "Moja Woda", który ruszył niedawno. Wydaje się jednak, że same dotacje na budowę niewielkich zbiorników nie wystarczą do rozwiązania polskich kłopotów z wodą. Warto zatem przyjrzeć się ciekawym pomysłom krajów, które są dobrze znane z oszczędzania cennej cieczy. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl zaprezentowali między innymi rozwiązania dotyczące "mieszkaniówki".
Aż 75 proc. izraelskich ścieków służy rolnictwu
W kontekście oszczędnościowej polityki związanej z wodą, na pewno warto wspomnieć o Izraelu. Rozsądne i oszczędne wykorzystanie zasobów wodnych od początku było warunkiem istnienia oraz rozwoju tego młodego państwa. Obecnie Izrael obok takich krajów jak Katar oraz Singapur jest stawiany jako wzór w zakresie oszczędzania wody. Państwo Izrael przoduje między innymi pod względem poziomu wykorzystania ścieków. Przedsiębiorstwo Mekorot zajmujące się zaopatrzeniem Izraelczyków w wodę podaje, że co roku około 75 proc. wszystkich ścieków jest ponownie używanych na potrzeby rolnictwa (po wstępnym oczyszczeniu).
Wysoki poziom odzysku ścieków to nie jedyny charakterystyczny element polityki wodnej Izraela. Warto również wspomnieć o wydajnych systemach nawadniania kroplowego, które działają już od lat 60. - tych minionego wieku. Co ciekawe, pierwsze takie systemy opracował urodzony w Warszawie inżynier Simcha Blass. Innym rozwiązaniem typowym dla Izraela jest duża ilość odsalanej wody morskiej. W 2010 roku niedaleko Tel Awiwu uruchomiono wówczas największą na świecie odsalarnię działającą w technologii odwróconej osmozy (Hadera RO Desalination Plant). Rocznie dostarcza ona około 130 milionów metrów sześciennych wody nadającej się do picia. W 2013 r. na terenie Izraela powstała jeszcze większa odsalarnia (Sorek Desalination Plant), która co roku zapewnia 230 milionów metrów sześciennych wody.
Taryfy mogą pomagać w oszczędzaniu wody
Warto wiedzieć, że polityka Izraela dotycząca oszczędzania wody nie koncentruje się tylko na dużych i bardzo kosztownych projektach. Spore znaczenie mają także rozwiązania stosowane w skali "mikro". Jednym z przykładów jest właściwa edukacja społeczeństwa, która trwa już od dekad. Trzeba też wspomnieć o taryfach za zużycie wody. Przewidują one znaczący wzrost kosztów każdego kolejnego metra sześciennego po przekroczeniu limitu przewidzianego dla gospodarstwa domowego o danej wielkości. Co więcej, woda na potrzeby przemysłu oraz rolnictwa jest znacznie tańsza od tej wykorzystywanej przez gospodarstwa domowe. Ze względu na takie restrykcje, w izraelskich domach od lat są popularne m.in. baterie z czujnikiem odcinającym dopływ wody, oszczędne spłuczki i słuchawki prysznicowe oraz instalacje służące do podlewania roślin wodą z klimatyzatorów.
Singapur obniża zużycie wody o 1 proc. rocznie
Izrael to oczywiście niejedyny przykład kraju, który kładzie duży nacisk na oszczędne gospodarowanie słodką wodą. Innym przykładem takiego państwa jest Singapur. Ten wysokorozwinięty azjatycki kraj również posiada bardzo skromne zasoby wodne. Ze względu na warunki geograficzne Singapuru, musi on polegać przede wszystkim na wodzie opadowej. Problemem jest jednak niewielki rozmiar wyspy, który ogranicza możliwość zbierania deszczówki. Właśnie dlatego Singapur oprócz magazynowania wody opadowej (w zbiornikach gromadzących opady z 2/3 wyspy) polega również na zaawansowanym technologicznie oczyszczaniu ścieków (projekt NEWater) oraz odsalaniu wody i jej imporcie z Malezji.
Dzięki zachęcaniu instytucji, przedsiębiorstw oraz gospodarstw domowych do ograniczenia zużycia słodkiej wody, opisywany kraj na razie dobrze daje sobie radę z zaopatrywaniem ludności w cenną ciecz. Na skutek edukacji społeczeństwa oraz masowej wymiany starych instalacji, średnie zużycie wody przez singapurskie gospodarstwo domowe malało o mniej więcej 1 proc. rocznie od 2003 r. do 2017 r. Plany na kolejne lata przewidują dalszy spadek zapotrzebowania na wodę słodką, ponieważ władze Singapuru są zaniepokojone zmianami klimatycznymi.
Sytuacja Polski oczywiście nie jest tak problematyczna, ponieważ nasz kraj w przeliczeniu na osobę posiada około dziewięciokrotnie większe zasoby wody słodkiej niż Singapur. Niemniej jednak warto pamiętać, że Polska w globalnym rankingu uwzględniającym zasób słodkiej wody na osobę zajmuje dopiero 137 pozycję (wśród 180 porównywanych państw).
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie