Nowa metoda oszustów internetowych uderza w twórców rękodzieła, szczególnie tych sprzedających swoje wyroby przez media społecznościowe. Przestępcy znajdują ofiary poprzez ich profile na Facebooku, gdzie rzemieślnicy prezentują swoje prace.
Cert.orange.pl publikuje opis kilku przypadków takich incydentów. W przypadku pracowni specjalizującej się w luksusowych maskotkach robionych na zamówienie, oszust podszywał się pod zagranicznego klienta. Kontakt nawiązał przez Facebooka, wyrażając zainteresowanie produktem prezentowanym w najnowszym poście. Rozmowa prowadzona była w języku angielskim, a cena została ustalona w euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprytna manipulacja i fałszywe dowody wpłaty
Rzekomy kupujący zgodził się na wszystkie warunki bez negocjacji, włączając w to przedpłatę i koszty wysyłki. Zaproponował płatność przez PayPal, co jest standardem w międzynarodowych transakcjach internetowych. Nie pytał o szczegóły dotyczące produktu, takie jak rozmiar czy materiał wykonania.
Po rzekomej wpłacie sprzedająca otrzymała sfałszowany email, który miał pochodzić od PayPal. Wiadomość zawierała informację o przekroczeniu limitu konta i konieczności wpłacenia 200 euro przez kupującego, które miały zostać później zwrócone przez sprzedającego.
Jak rozpoznać oszustwo i się przed nim bronić
Kluczowymi sygnałami ostrzegawczymi w tym przypadku były: podejrzanie długi adres email udający PayPal, niezgodność kwot z rzeczywistymi limitami konta oraz absurdalny wymóg wpłaty 200 euro dla uzyskania statusu biznesowego. Przestępcy stosują techniki manipulacji psychologicznej, wywierając presję czasu i grając na emocjach ofiary.
Według informacji z zamkniętych grup rękodzielników, podobne próby oszustwa zdarzają się coraz częściej. Niektórzy twórcy otrzymywali nawet kilkanaście podobnych propozycji. Eksperci zalecają szczególną ostrożność przy transakcjach zagranicznych i dokładne weryfikowanie adresów email w korespondencji dotyczącej finansów - donosi cert.orange.pl.