Cały ebook w pdf bez opłat pobierzesz tutaj:
Marki muszą zwyczajnie nadążać, bo o ile w najbardziej ogólnym ujęciu kanały marketingowe pozostają takie same, o tyle dynamicznie zmienia się ich charakter, co najbardziej widać obserwując media społecznościowe. Tak, chodzi przede wszystkim o TikTok-a, nie tylko o samą aplikację, ale jej wpływ na inne platformy. Bo czasy, kiedy to Meta dyktowała trendy wydają się odchodzić w niepamięć.
Już w 2021 roku okazało się, że to na TikTok-u użytkownicy spędzają więcej czasu niż na Facebooku, jak obliczyli analitycy App Annie. Czas spędzony w TikTok-u miał wtedy wzrosnąć o 325% rok do roku, co dało chińskiej platformie miejsce w pierwszej piątce pod tym względem. TikTok okazał się też prymusem, jeśli chodzi o przychody, zajmując drugie miejsce w rankingu aplikacji niezwiązanych z grami pod względem wydatków konsumenckich.
Dla Mety był to szczególnie dotkliwy cios, bo wtedy jeszcze Facebook przyzwyczajony był do tego, że łatwo neutralizował konkurencję poprzez przejęcia (przejął Instagrama i WhatsAppa), albo poprzez naśladownictwo - rozwój Snapchata stłumił przecież brutalnie, kopiując jego główną funkcję, czyli Stories.
Tym razem wydaje się jednak, że machina się zacięła, a Meta - a konkretnie Instagram - bo to właśnie ta aplikacja "obrywa" najmocniej, dwoi się i troi, by nie dać się zepchnąć do narożnika. Skutek tych coraz bardziej desperackich działań jest jednak umiarkowany. Instagram swoją biznesową potęgę zbudował bowiem na influencerach, stając się miejscem, w którym marki mogły współpracować z pozornie zwykłymi ludźmi, aby sprzedawać potencjalnym klientom bardziej ambitny styl życia (ze wszystkimi towarzyszącymi mu pułapkami). Platforma z czasem coraz bardziej "naginała" algorytm tak, by ułatwić użytkownikom nadążanie za ich ulubionymi osobowościami, a markom budowanie ogromnej publiczności. Według Insider Intelligence pomogło to Instagramowi stać się maszyną generującą przychody z reklam o wartości 43 miliardów dolarów.
Teraz jednak okazuje się, że to, co zbudowało potęgę Instagrama, staje się jego kulą u nogi.
Kiedy TikTok w 2016 roku wszedł na rynek, okazało się, że młodsi użytkownicy właśnie tam znaleźli swoje miejsce. Instagram z jego aspiracyjnym contentem, który zamiast rozbudzania ambicji, wzbudzał jedynie ich frustrację, zaczął podążać ścieżką wydeptaną przez Facebooka, czyli ni mniej, ni więcej - zaczął się starzeć.
TikTok, wręcz przeciwnie, wydaje się, że młodnieje. Uzależniający algorytm aplikacji i zgrabne, krótkie filmy przykuwają uwagę użytkowników, pozwalając im na spontaniczne odkrywanie filmów "zwykłych ludzi". Ankiety przeprowadzone przez Pew Research Center wykazały, że odsetek nastolatków, którzy twierdzą, że są na TikTok-u "prawie stale", był o 50% wyższy niż tych, którzy powiedzieli to samo o Instagramie.
Od krótkich wideo nie ma odwrotu
Tak zwane short video zdążyły się rozplenić tak samo jak wcześniej Stories i są już wszędzie - na Facebooku, Instagramie, Pintereście i YouTubie i - bez względu na święte oburzenie influencerskiej śmietanki - nic dziwnego! Krótkie filmy przekazują wiadomości w zabawny i interaktywny sposób, czyniąc je przystępnymi i dostępnymi dla odbiorców. Krótka forma sprzyja spontaniczności, a ta z kolei sugeruje autentyczność, której po latach pozowanego przekazu potrzebowaliśmy jak powietrza - także ze strony marek.
Skondensowana krótka forma, co prawda, wymaga dyscypliny, ale w połączeniu z dynamiką wideo, daje szansę na przebicie się przez tzw. clutter. Krótkie posty wideo w mediach społecznościowych zwykle przyciągają więcej polubień, udostępnień i reakcji. Widzowie doceniają bowiem formaty, które dają im tyle informacji, ile są w stanie przetrawić w kilka sekund, w czasie scrollowania feeda.
SEO nie straci na znaczeniu, ale mocno się zmieni
Treści to od dawna nie jest jedyny czynnik rankingowy dla Google, a konkretnie od maja 2021 roku. Wtedy Google zaktualizował swój algorytm, aby uwzględnić trzy podstawowe wskaźniki internetowe:
Jak więc zadbać o SEO? W 2023 roku na sukces w wyszukiwarce mogą liczyć przede wszystkim multidyscyplinarne zespoły marketingowe, współpracujące ze sobą w celu poprawy doświadczeń użytkownika, co oznacza, że specjaliści SEO, projektanci i copywriterzy będą musieli znaleźć płaszczyznę porozumienia, zamiast grać do własnych bramek. Tym bardziej, że w ostatnich latach algorytmy wyszukiwarek stały się bardziej wyrafinowane w zrozumieniu intencji użytkowników i ich satysfakcji. Firmy inwestujące w content marketing będą musiały skupić się bardziej na użytkownikach niż na wyszukiwarkach i w wielu przypadkach "posprzątać" swoje blogi, dotychczas tworzone głównie z myślą o zagospodarowaniu jak największej liczby longtailów.
Więcej w ebooku, który można pobrać tutaj:
Artykuł sponsorowany Interaktywnie.com