Trwa śledztwo, które ma na celu wyjaśnienie eksplozji, którą we wtorek po południu we wsi Przewodów, oddalonej o ok. 3 km wywołał spadający pocisk. W mediach, zwłaszcza społecznościowych, pojawiło się mnóstwo spekulacji na ten temat. Co wiemy na pewno?
Trwa śledztwo. Badane są szczegóły. Wiemy jedno: że mamy do czynienia z pociskiem i że zginęły dwie osoby. Pozostałe rzeczy są badane, śledztwo ma charakter międzynarodowy, Amerykanie są w nie włączeni. To był pocisk rosyjski. Wiemy, że Ukraińcy używają broni, którą odbili od Rosjan. Wiemy, że ta broń jest używana przez Ukraińców. Tezę postawimy w momencie, gdy będziemy znali fakty. Trzeba poczekać do zakończenia śledztwa - mówiła w środę (16 listopada) rano Agnieszka Ścigaj, minister ds. integracji społecznej w Rozmowie Piaseckiego w TVN24.
W środę w godzinach porannych agencja AP za anonimowymi źródłami we władzach USA powiadomiła, że wstępne ustalenia wskazują, że w Przewodowie eksplodował pocisk ukraińskiej obrony przeciwrakietowej, który został wystrzelony w kierunku rakiety nadlatującej z Rosji i omyłkowo trafił w terytorium Polski.
Pocisk spadł na wieś Przewodów. Premier apeluje o spokój
Jak podano, pocisk był produkcji rosyjskiej. Prezydent USA Joe Biden, który przebywa na szczycie G20 na Bali zwołał nadzwyczajne spotkanie światowych przywódców. Jak stwierdził "istnieją wstępne informacje przeczące temu", by rakieta, która spadła w Polsce, została wystrzelona z Rosji.
- Apeluję do wszystkich Polaków, aby zachować spokój wokół tej tragedii. Bądźmy rozważni. Nie dajmy sobą manipulować. Teraz musimy kierować się powściągliwością i rozwagą. Musimy być rozważni i opierać się wyłącznie na faktach - powiedział natomiast premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że w stan gotowości postawiono wszystkie służby mundurowe.
Do Polski płyną wyrazy wsparcia z niemal wszystkich zakątków świata. Strona rosyjska oficjalnie podaje, że eksplozja w Przewodowie jest prowokacją. Jeszcze we wtorek Zbigniew Rau, minister spraw zagranicznych, wezwał na rozmowę ambasadora Federacji Rosyjskiej Siergieja Andriejewa. Ta odbyła się przed północą - poinformował rzecznik MSZ Łukasz Jasina.