Rządowe rozporządzenie dopuszcza otwarcie "działalności związanej z fryzjerstwem i pozostałymi zabiegami kosmetycznymi".
Jednak w salonie będą mogli przebywać tylko obsługiwani klienci - a nie na przykład ci, którzy czekają na swoją kolejkę. Oznacza to, że chętny na strzyżenie będzie musiał umówić się na konkretną godzinę - lub będzie musiał oczekiwać na strzyżenie poza lokalem.
- Tak, żeby nie gromadzili się ludzie w zakładach fryzjerskich, tylko żeby to dystansowanie społeczne i odpowiednia higiena mogła być tam utrzymana - wyjaśniał zasady premier Mateusz Morawiecki.
Jednocześnie od kilku dni na rządowej stronie gov.pl widnieją rozszerzone wytyczne dla salonów fryzjerskich. Zaleca się między innymi "stosowanie jednorazowych okryć, ręczników, podkładów, peleryn itp. dla każdego klienta" oraz "dezynfekcję każdego stanowiska i umywalki do mycia włosów po każdym kliencie".
Rząd zaleca też regularne sprzątanie salonu, mycie wodą z detergentem lub dezynfekcję pomieszczeń i powierzchni w salonie co najmniej 2 razy na zmianę.
Zamknięte muszą ciągle pozostać między innymi salony masażu, solaria oraz salony tatuaży. Powinny zostać otwarte w ostatnim etapie odmrażania gospodarki - wraz z siłowniami, basenami czy klubami fitness.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie