Grzegorz Schabiński z Chyrowa Ski zapraszał przez ostatnie tygodnie do "kapliczki na stoku". Od 12 lutego będzie już oficjalnie mógł zapraszać na narty.
- W końcu państwo się ruszyło i pozwoli nam pracować - mówi z ulgą w rozmowie z money.pl. Dodaje, że w końcu nie będzie musiał się oglądać, czy w okolicy nie pojawiają się funkcjonariusze bądź pracownicy Sanepidów.
- Jednak czegoś tu nie rozumiem. Czemu otwierają dopiero 12 lutego? Dlaczego nie dzisiaj? Przed weekendem byłoby przecież najlepiej. Co zmieni te kilka dni? - zastanawia się przedsiębiorca z Podkarpacia. - Połowa lutego to czas, w którym narciarstwo powoli umiera, kończy się sezon - dodaje.
Przedsiębiorca ma też nadzieję, że rząd też anuluje nałożone na przedsiębiorców kary. Te na razie nie zostały na Schabińskiego nałożone - ale przyznaje, że "jest już kilka postępowań".
Właściciel Chyrowa Ski zastanawia się też, czy otwarcie stoków 12 lutego nie skomplikuje nieco procesów przedsiębiorców o odszkodowania. - Może paść argument rządu, że przecież w końcu nas otworzyli - mówi.
Schabiński podkreśla jednak, że nie zamierza demontować swojej "kapliczki na stoku". - Wręcz przeciwnie, w nowym sezonie będzie jeszcze większa. To Matce Boskiej zawdzięczamy to, że przybyło tylu pielgrzymów - opowiada w rozmowie z money.pl.
Ilu turystów skusiło się na podróż do "kapliczki na stoku"? Dokładnych wyliczeń jeszcze nie ma, ale przedsiębiorca mówi o "tysiącach pielgrzymów".
Piotr Rzetelski, właściciel stoku "Narciarski Raj u Rzetelskiego" z Chrzanowa nazywa otwarcie stoków "świetną informacją", ale tylko dla drobniejszych przedsiębiorców.
- Według prognoz czekają nas duże opady, więc małe stacje będą mogły przyciągnąć lokalnych narciarzy. To ważne, bo każdy dzień się dla nich liczy, to może pozwolić im przetrwać. Jednak jeśli chodzi o duże ośrodki, to jest już w zasadzie po sezonie. Otwarcie stoków jest więc mocno spóźnione - mówi money.pl Rzetelski.
Wicepremier Piotr Gliński poinformował na konferencji, że od 12 lutego otwarte zostaną nie tylko stoki narciarskie, ale i boiska, korty czy i baseny. Dozwolony będzie sport amatorski. Nadal zamknięte pozostają jednak siłownie i kluby fitness.