Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Otwarcie szkół. Ekspert: Najbardziej prawdopodobne, że nauczanie zdalne wróci po 2-4 tygodniach

492
Podziel się:

W szkołach zagrożenie zakażenia dużej grupy osób od choćby jednego chorego jest szczególnie wysokie. Dlatego naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego przewidują, że do zdalnego nauczania wrócimy szybko. W przeciwnym razie liczba zakażeń co tydzień będzie rosła dwukrotnie.

Otwarcie szkół. Ekspert: Najbardziej prawdopodobne, że nauczanie zdalne wróci po 2-4 tygodniach
Według naukowców z ICM na UW drzwi szkół mogą się zamknąć przed uczniami nawet po dwóch tygodniach nauki. (wroclaw.pl)

W przeciwdziałaniu zakażeniom nie pomoże nakaz noszenia maseczek w szkołach. W czwartek Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało, że nie wprowadzi odgórnie nakazu zasłaniania nosa i ust w częściach wspólnych szkół.

Zamieszanie jest ogromne, ale spory mogą być zupełnie niepotrzebne, bo za chwilę może się okazać, że i tak wszyscy uczniowie wrócą do domów.

Zobacz także: mBank webinary odc. 1: Inwestuj jak milioner- to proste!

Nad możliwymi scenariuszami dla otwarcia szkół od września pochylili się naukowcy z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Uniwersytetu Warszawskiego (ICM). Jak przekonują, przed nami czas prawdziwie ciężkiej próby.

Wskaźnik R

Kluczowe będzie to, jak zmieniać się może po szkolnych zakażeniach współczynnik R. Przypomnijmy, wskaźnik R informuje o tym. ile osób na danym etapie pandemii, zaraża jeden chory.

- Na razie jest na poziomie 1,1. W pesymistycznych wariantach szacujemy, że może on przekroczyć 2. Wtedy co tydzień liczba zakażonych może rosnąć dwukrotnie - mówi dr Jakub Zieliński z ICM.

To, jak zaznacza, czarny scenariusz. Możliwe jest też, że przyrost może być wolniejszy. - Najbardziej prawdopodobne że liczba zakażeń będzie się podwajała co dwa tygodnie. Jednak nawet i to może przeciążyć służbę zdrowia. Cała nadzieja w tym, że uda nam się na to zareagować, przywracając część obostrzeń i być może wracając do zdalnego nauczania - mówi Zieliński.

Dlaczego naukowcy przewidują, że otwarcie szkół tak zdecydowanie może zmienić sytuację epidemiologiczną?

- Szkoły są o tyle groźnym miejscem, że nauczyciele mają kontakt z wieloma uczniami i pracownikami. To można ograniczyć w przedszkolach czy klasach 1-3. Z reguły takie dzieci mają jednego nauczyciela i jedną salę lekcyjną. Na dobrą sprawę nie muszą się przemieszczać, ale w starszych klasach wygląda to już zgoła inaczej - mówi dr Zieliński.

Kilkuset uczniów na kwarantannę?

By zrozumieć tę różnicę posłużymy się przykładem. Kilka dni temu okazało się, że jedna z opiekunek z przedszkola w podwarszawskiej Kobyłce ma koronawirusa. Jak ustalono, opiekunka miała kontakt z grupą 14 dzieci i 11 pracowników. Wszyscy zostali skierowani na kwarantannę.

Co jednak może się wydarzyć w szkole, do której uczęszcza np. 900 uczniów i pracuje tam 100 nauczycieli, a jeden z nich będzie zakażony? W przeciwieństwie do przedszkoli i klas 1-3, nauczyciele starszych dzieci mają kontakt z wieloma klasami. Nierzadko nawet kilkunastoma.

- Wtedy mamy kłopot. W skrajnej sytuacji, nawet przy jednym zakażonym na początku, mamy izolację nawet kilkuset dzieci i może nawet zdecydowanej większości z tych 100 nauczycieli. Rodzice też będą mieli kwarantannę, a to już spory problem dla gospodarki, bo będą co najmniej dwa tygodnie poza firmą, a tylko 20 proc. Polaków może pracować zdalnie - wylicza Jakub Zieliński.

Skąd jednak wzięły się te dwa lub cztery tygodnie po starcie roku szkolnego, które zawrócą uczniów do domów?

- Jeśli uczeń zakazi nauczyciela, to ten może mieć objawy po ok. dwóch tygodniach. W tym samym czasie zakażani mogą być kolejni, ale uczniowie mogą nie mieć objawów. Jednak od uczniów pozarażają się inni nauczyciele i po 3-4 tygodniach to na pewno będzie już widoczne - mówi dr Zieliński.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(492)
WYRÓŻNIONE
Olaf
4 lata temu
A ja chcę się dostać do lekarza rodzinnego a nie chce mnie przyjąć.. Mam pogodzić się z tym że przez tą głupią pandemię nikt mnie nie zbada...
Miki
4 lata temu
Jeśli ten korona wirus faktycznie jest taki groźny, to nauczyciele są jedyną grupą wydana przez władze na odstrzał.Wszyscy pozostali są chronieni , bo nie można się z nimi kontaktować bez osłony ust i nosa. Wyjątkiem są nauczyciele.Ta nierówność traktowania jest oburzająca. Dzieci powinny wrócić do szkół, ale w przylbicach, które rodzic powinien zakupić . Ma na to środki z 500+.To pieniądze dziecka.A jeśli nie chronimy nauczycieli, to po co te maski w sklepach, urzędach, autobusach autobusach? Skończmy te absurdy i przede wszystkim traktujmy wszystkich równo.
Ktoś
4 lata temu
Szkoły od 1 września będą działały tak jak przed pandemią . Brak izolacji , klasy 30 osobowe , wędrowanie z sali do sali. Jedyna nowość to maseczki na korytarzach. Ławki nie będą dezynfekowane po każdej lekcji , nie będzie sprawdzana przy wejściu temperatura . Oprócz lekcji zajęcia dodatkowe , konkursy , czyli mieszanka na maksa.A potem dzieci wracają do domu i co przynoszą nikt nie wie . A w między czasie lekarze dalej prowadzą porady na telefon , zamykane są granice . To wszystko to jakaś paranoja .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (492)
Tytus
4 lata temu
Do Eda: bardzo nie lubisz nauczycieli - widzę. Musiałaś/musiałeś mieć kiepskie oceny w szkole. Tu nie chodzi o nauczycieli tylko o nas wszystkich ... całe społeczeństwo.
DW
4 lata temu
To ci naukowcy,eksperci,ktorzy robili ekspertyze rurociagu w czajce i nic nie wykryli?
Moroszka
4 lata temu
Po 2-4 tygodniach... Dla ilu ludzi to będzie już za późno...
Apoloniusz Be...
4 lata temu
Tak samo, jak miało wrócić zamknięcie gospodarki w sierpniu po otwarciu w czerwcu? Wszelkie przewidywania tych wielkich ekspertów jakoś nigdy nie sprawdzają się w praktyce, miało być 1000 przypadków dziennie, miliony chorych, tysiące miało umierać i nic z tego nie wyszło. Od tacy eksperci.
Marta
4 lata temu
Strasznie ciężkie czasy nastały. Miały być wakacje życia, a nic z tego nie wyszło. Cieszę się chociaż, że już po maturze i teraz oczekuję na Studium Pracowników Medycznych i Społecznych.
...
Następna strona