"Odnotowana temperatury na Sardynii to najwyższa temperatura, jaką kiedykolwiek zarejestrowano w Europie w lipcu" - czytamy na Twitterze.
W wyniku tej fali upałów we Włoszech odnotowano też ofiary śmiertelne. 84-letnia kobieta zmarła z gorąca w samochodzie, a 44-letni mężczyzna z tego samego powodu zmarł, malując pasy na przejściu dla pieszych.
Jeszcze we wtorek czerwony alarm obowiązywał w 17 włoskich miastach. W środę dominować będzie kolor żółty, czyli niższy stopień alertu w związku z upałami.
Włochy walczą z falą upałów
Według meteorologów kolejna fala rekordowych temperatur, nękających od dawna przede wszystkim centrum i południe na chwilę wygaśnie i przyniesie trochę wytchnienia milionom Włochów i setkom tysiącom turystów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei włoska Obrona Cywilna zapowiedziała, że w pięciu regionach kraju spodziewane są burze i opady deszczu. To Abruzja, Emilia-Romania, Marche, Molise, a także Lombardia, gdzie trwa usuwanie szacowanych na setki milionów euro szkód po nawałnicach z ostatnich dni.
Na południu, w Apulii, Kalabrii i na Sycylii trwają pożary.
W związku z gwałtownymi burzami i pożarami, w których zginęło 5 osób, rząd na środowym posiedzeniu ma ogłosić stan kryzysowy w regionach, dotkniętych przez anomalie pogodowe.
Oto efekty zmiany klimatu
Jak zauważa agencja Bloomberga, nieuchronne zmiany klimatu zamienią wiele popularnych obecnie kierunków turystycznych wycieczek w miejsca, w których nie da się latem wytrzymać.
Badanie z 2019 r. prognozuje, że w 2050 r. pod względem pogody Madryt będzie przypominał tę obecnie panującą w marokańskim Marrakeszu, Londyn będzie bardziej jak dzisiejsza Barcelona, a Sztokholm – jak Budapeszt.
Jeśli z kolei dalej będziemy emitować gazy cieplarniane na tym samym poziomie co obecnie, to do 2070 r. w strefach nienadających się do zamieszkania znajdą się obszary, na których obecnie mieszka około 3 mld ludzi.