Przypomnijmy: 6 stycznia 2021 roku wskutek przegranych wyborów prezydenckich przez Donalda Trumpa tysiące zwolenników ustępującego prezydenta wtargnęło do Kapitolu. Wydarzenie miało miejsce wtedy, gdy obie izby Kongresu Stanów Zjednoczonych prowadziły obrady, które miały potwierdzić zwycięstwo Joe Bidena.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Padł najwyższy wyrok po zamieszkach na Kapitol
Były policjant z Nowego Jorku, Thomas Webster, został skazany na 10 lat pozbawienia wolności. To jak dotąd najsurowszy wyrok wydany przez amerykański wymiar sprawiedliwości. Były policjant usłyszał zarzuty po tym, kiedy za pomocą masztu flagowego uderzył innego funkcjonariusza, powalił go na ziemię i zabrał mu maskę gazową. Sąd odrzucił tłumaczenia oskarżonego, który twierdził, że działał w samoobronie.
- Przez 25 lat pan Webster był urzędnikiem publicznym w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu. W ciągu 46 sekund zaprzepaścił to wszystko - powiedział sędzia Amit Mehta na zakończenie przesłuchania sądowego.
Prokuratura domagała się surowszego wyroku. Za popełniony czyn groziło Websterowi 17,5 roku pozbawienia wolności. Jego adwokat poprosił sędziego Mehtę, aby nie nakładał dodatkowej kary pozbawienia wolności poza półtora roku, które jego klient już spędził w areszcie lub w warunkach domowych.
Reakcja Donalda Trumpa
Były prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump odniósł się do wydawanych przez sąd wyroków. Na antenie konserwatywnego radia wezwał do ułaskawienia skazanych uczestników zamieszek na Kapitolu z 2021 r. Dodał także, że jeśli podejmie decyzję o starcie w wyborach prezydenckich w 2024 roku i wygra, to ułaskawi uczestników zajścia.
- Będziemy bardzo, bardzo poważnie rozpatrywać ułaskawienia. I mam na myśli pełne ułaskawienia z przeprosinami. Byli oni źle traktowani - powiedział Donald Trump.
Śledztwo nadal trwa
Jak dotąd najsurowszy wyrok nie jest ostatnim, ponieważ śledztwa związane z atakiem na Kapitol nadal trwają. Przed wymiar sprawiedliwości mają udać się dwaj prawnicy związani z Białym Domem za prezydentury Donalda Trumpa. Pat Cipollone i jego zastępca Pat Philbin muszą stawić się przed ławą przysięgłych, by złożyć zeznania. Jak donosi The Wall Street Journal, są to najwyżsi rangą urzędnicy, o których wiadomo, że zostaną wezwani.