W Polsce co dziesiąty wypalany papieros pochodzi z przemytu. Głównym kierunkiem, z którego docierają do nas nielegalne wyroby jest Białoruś. Dziennikarze z tego kraju przeprowadzili śledztwo, z którego wynika, że za przemyt odpowiada sam prezydent Aleksander Łukaszenka. Białoruski system przemytu jest dla niego źródłem dużych dochodów - pisze "Rzeczpospolita".
Z dziennikarskiego śledztwa, którego wyniki dziennikarze umieścili w internecie, wynika, że białoruskie papierosy na gigantyczną skalę są przemycane do Rosji i na zachód Europy. Do trafiają drogą lotniczą, zaś do UE - ciężarówkami i w wagonach towarowych. Cały proceder ma kontrolować białoruska administracja.
"Rp" pisze, że obecnie przemyt papierosów z Białorusi do Polski jest pięciokrotnie większy, niż z Ukrainy. Na dodatek przez ostatnie dwa lata pięciokrotnie się zwiększył. Na Białorusi paczkę papierosów można kupić już za 2 złote, po przekroczeniu granicy są już przynajmniej kilka raz droższe.
Autorytarne reżimy często tworzą swoje budżety dzięki nielegalnym interesom - przypomina "Rp", przytaczając przykłady Wenezueli i Korei Północnej. W pierwszym z tych krajów istnieje państwowy system przemytu narkotyków, drugi zarabia na niewolniczej pracy własnych obywateli - o podobny proceder oskarżane są też Chiny.