Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
|
aktualizacja

Paliwo dla Ukrainy. Rolnicy z tego kraju mogą dostać 300 tys. ton diesla

Podziel się:

Skutki wojny w Ukrainie już są odczuwane globalnie. Państwa, które są uzależnione od importu ukraińskich zbóż, mogą stanąć w obliczu realnego zagrożenia klęską głodu. Europa próbuje temu zapobiec, a jedną z form pomocy ma być dostarczenie ukraińskim rolnikom paliwa. Na początek mówi się o 300 tys. tonach oleju napędowego.

Paliwo dla Ukrainy. Rolnicy z tego kraju mogą dostać 300 tys. ton diesla
Szacuje się, że ukraińscy rolnicy potrzebują kilkudziesięciu tysięcy ton paliwa tygdniowo (Unsplash.com)

Ukraina nie bez powodu nazywana jest "spichlerzem świata". To państwo odgrywa kluczową rolę w produkcji rolnej. Ukraina jest m.in. czwartym co do wielkości eksporterem pszenicy, którego udział w międzynarodowym handlu wynosi 12 proc. W przypadku kukurydzy jest to 20 proc. Kraje Afryki Płn. i Bliskiego Wschodu zależą w 30-70 proc. od zboża naszych wschodnich sąsiadów. Egipt już wprowadził stałe ceny na chleb, w ten sposób chce zahamować wzrost cen żywności. Eksperci nie mają wątpliwości, że bez pomocy Ukrainie problem będzie jednak narastał.

Rolnicy potrzebują paliwa

Maciej Popowski, dyrektor generalny ds. polityki sąsiedztwa i negocjacji w sprawie rozszerzenia (NEAR) w Komisji Europejskiej mówi money.pl, że odbudowa Ukrainy będzie zadaniem na skalę planu Marshalla i przyznaje, że przez wojnę światu może zagrozić kryzys żywnościowy.

- Europa sama produkuje dużo zbóż, więc sobie poradzi, ale wiele innych państw uzależnionych od importu, jak na przykład Egipt i wiele innych krajów Afryki, mogą stanąć w obliczu realnego zagrożenia klęską głodu — mówi Maciej Popowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz także: Polska dostanie nową rolę? Komorowski: Od tego zależy nasze bezpieczeństwo

Dodaje, że z informacji Komisji Europejskiej wynika, że Ukraina ma zapasy zboża, które zmagazynowała jeszcze w ubiegłym roku. Jednak wojna i spowodowane nią problemy logistyczne, transportowe, a przede wszystkim utrudniony bądź w wielu miejscach uniemożliwiony dostęp do pól, mogą być dla ukraińskiego rolnictwa katastrofą.

- Dużym problemem jest brak paliwa dla rolniczych maszyn. Dlatego Unia Europejska stara się pomóc Ukrainie tak, aby rolnicy mogli obsiać pola, zapobiegając potencjalnemu kryzysowi — dodaje urzędnik KE.

W ubiegłym tygodniu unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski potwierdził, że w  związku z zasiewami Ukraina potrzebuje dużych zapasów paliwa i "Polska jest gotowa dostarczyć to paliwo ukraińskim rolnikom".

Nieoficjalnie mówi się o 300 tys. ton diesla. Trwają w tej sprawie rozmowy. Co ważne, po takiej operacji polskie zapasy mogłyby uzupełnić potem Stany Zjednoczone.

Piechociński: każdy hektar powinien być zasiany

Były wicepremier i prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Polska Azja Janusz Piechociński uważa, że każda pomoc jest ważna, ale przyznaje, że 300 tys. ton diesla to kropla w morzu potrzeb. - Stany sygnalizują, że Rosjanie na Morzu Czarnym przetrzymują 90 statków ze zbożem. Wstrzymanie dostaw powoduje wzrost niepewności i zachwianie terminowości dostaw — mówi były wicepremier.

- W obliczu wojny i możliwego kryzysu żywnościowego każdy hektar powinien być zasiany, nie możemy pozwolić sobie, aby pola były niewykorzystane — mówi Janusz Piechociński.

Dotychczas 80 proc. ukraińskiego eksportu zboża odbywało się przez porty Morza Czarnego, które obecnie są zablokowane przez Rosjan. Władze Ukrainy prowadzą rozmowy z sąsiadującymi krajami, Mołdawią i Rumunią, w sprawie zwiększenia eksportu zbóż drogą kolejową do jednego z rumuńskich portów. To ma być plan awaryjny, w przypadku długotrwałej blokady portów ukraińskich.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl