- Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA w ubiegłym roku prognozowało, że cena paliwa lotniczego w 2022 r. wyniesie około 70 dol. za baryłkę. Dziś wynosi ona grubo ponad 100 dol. Obecne prognozy mówią, że średnia cena w tym roku wyniesie 118 dol. za baryłkę. Żadna linia lotnicza świata nie jest w stanie dotować przewozów, a paliwo to niezwykle istotny element kosztowy - dodał Milczarski.
Nigeria to pierwszy kraj na świecie, który ogłosił, że zawiesi operacje lotnicze dlatego, że wykonywanie rejsów stało się nieopłacalne. Na tamtejszym rynku cena paliwa lotniczego wzrosła trzykrotnie. Przewoźnicy podkreślali, że "przez ostatnie cztery miesiące dofinansowali loty i nie są w stanie dłużej ponosić kosztów". Na kilka godzin przed planowanym wejściem decyzji w życie wyłamał się z niej największy przewoźnik w Nigerii - Air Peace.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Prezes LOT-u: linie lotnicze straciły mnóstwo pieniędzy
Według danych IATA z 6 maja 2022 r. paliwo lotnicze kosztuje obecnie średnio 176,29 dol. za baryłkę, czyli o 146,6 proc. więcej niż rok temu. Szacowany globalny rachunek za paliwo dla linii lotniczych to 115,3 mld dol. w 2022 r.
Część linii lotniczych stosuje hedging paliwa, czyli zabezpiecza się przyszłe dostawy na określonym poziomie po ustalonej cenie. To instrument pozwalający uniknąć wahań kursowych - zarówno notowań ropy naftowej, jak i dolara, w którym rozliczana jest większość transakcji w sektorze lotniczym.
- Jak pokazał Covid, takie zabezpieczenie ekspozycji na ryzyko, samo w sobie też może być ekspozycją. Wiele linii lotniczych w Europie straciło mnóstwo pieniędzy na tym, że nie były w stanie odebrać i wykorzystać zakontraktowanego paliwa - wyjaśnił prezes LOT-u.
LOT wymienia samoloty na nowsze. Zużywają mniej paliwa
Milczarski podkreślał, że w ostatnich latach Polskie Linie Lotnicze LOT podjęły działania, aby zmniejszyć zużycie paliwa, a w efekcie także emisje dwutlenku węgla do atmosfery.
Wymieniliśmy flotę samolotów dalekiego zasięgu z Boeingów 767 na Dreamlinery, na krótszych trasach zamiast Boeingów 737 starszego typu mamy najnowsze MAX-y. To są gigantyczne oszczędności. Niezależnie od tego, działaniami operacyjnymi zmniejszyliśmy zużycie paliwa o 7 proc. To m.in. zmiany w procedurze podejścia do lądowania, kołowanie na jednym silniku - dodał szef narodowego przewoźnika.
Jak napisał serwis "Aviation Source News", Polskie Linie Lotnicze LOT wysłały zapytania do Boeinga, Embraera i Airbusa w związku z planowanym zakupem od 60 do 80 samolotów wąskokadłubowych. - Ta liczba jest nieprawdziwa - powiedział dziennikarzom w Rijece w Chorwacji prezes LOT-u. Potwierdził jednak, że narodowy przewoźnik planuje pozyskanie nowych samolotów do swojej floty.
- W segmencie wąsko-i szerokokadłubowym mamy najlepsze samoloty, jakie można sobie wyobrazić. Embraery są niezwykle udanymi samolotami, natomiast technologia silnikowa nie spełnia naszych oczekiwań pod względem oszczędności paliwa i tym samym ekologii - podkreślił Milczarski.
Z danych ch-aviation.com wynika, że flota Polskich Linii Lotniczych LOT liczy dziś 76 samolotów, z czego połowę stanowią maszyny brazylijskiego producenta Embraer:
Typ samolotu | Liczba egzemplarzy we flocie | Średni wiek w latach |
---|---|---|
ERJ 170-100LR | 6 | 17,4 |
ERJ 170-200STD | 12 | 13,4 |
ERJ 190-100AR | 5 | 5,3 |
ERJ 190-200AR | 7 | 12 |
ERJ 190-200LR | 8 | 11,4 |
Przy okazji pamiętajmy, że w tym roku zdajemy Bombardiery Q400 i częściowo zastępujemy je embraerami. Ten proces dopiero się zaczyna. Nie wiemy, jakie zostaną zaoferowane dostępności samolotów. Wiemy z pewnością, jakie oczekiwania mielibyśmy i stawiali jeśli chodzi o konfigurację samolotów, wskaźniki operacyjne, wskaźniki oszczędności paliwa - zaznaczył Milczarski.
Autor: Marcin Walków, dziennikarz money.pl