Choć pandemia powoli odchodzi do przeszłości - a przynajmniej tak twierdzi rząd - to jednak jej skutki w zdrowiu psychicznym i fizycznym Polaków będą odczuwane przez lata. Do rangi największego problemu w najbliższych latach urasta jednak kwestia wypalenia zawodowego - wynika z raportu "Zdrowie psychiczne w środowisku pracy" z 2021 roku opublikowanego przez Pracodawców RP i Grupa ArteMis, na który powołuje się "Forbes".
Czym jest wypalenie zawodowe?
Zjawisko to jest na tyle poważne, że trafiło już do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Od początku 2022 roku pacjenci zmagający się z wypaleniem zawodowym mogą przechodzić na zwolnienie lekarskie.
Wywołuje je przede wszystkim nadmierny i przewlekły stres w pracy. Co istotne, może dopaść każdego z nas - od menedżera decydującego każdego dnia o losach setek osób zatrudnionych, po sprzedawcę, który codziennie kontaktuje się z szeregiem klientów. Nie ma w tym żadnej reguły.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Jeżeli nie zacznie się mu przeciwdziałać w odpowiednim czasie, to doprowadzi do chronicznego wyczerpania, negatywnych uczuć wobec obowiązków zawodowych i samej pracy, a także do obniżenia wydajności i efektywności.
"Forbes" zwraca uwagę, że firmy dostrzegały ten problem jeszcze przed pandemią koronawirusa, to jednak stosowane przez nie rozwiązania były punktowe. Dotyczyły one przede wszystkim edukacji w tym zakresie. Rzadziej - dofinansowania konsultacji psychologicznych.
Firmy przygotowują się na nową rzeczywistość
To jednak nie koniec problemów. Ze względu na siedzący tryb pracy coraz większej grupy z nas, na szwank narażone jest zdrowie fizyczne. "Forbes" zwraca uwagę, że przed pandemią przedsiębiorstwa oferowały bogate rozwiązania w tym zakresie - m.in. regularne badania czy dofinansowanie aktywności fizycznej - to dziś nie są one wystarczające.
Jak zatem firmy mogą się przystosować do zmieniającej się rzeczywistości? Miesięczni wskazje, że coraz więcej firm opracowuje sponsorskie programy ukierunkowane na konkretne schorzenia. Raport "Enhancing physical, financial, emotional and social wellbeing" z 2021 roku autorstwa Willis Towers Watson pokazuje, że przed pandemią 51 proc. pracodawców z USA i Europy inwestowało w takie programy. Po COVID-19 - już ponad 80 proc.
Jednak po pandemii mamy do czynienia ze zjawiskiem "wielkiej rezygnacji". Pracownicy masowo porzucają swoje dotychczasowe miejsca zatrudnienia ze względu na przewartościowanie swoich priorytetów. Dlatego firmy muszą kompleksowo zmienić swoją kulturę pracy i podejście do samych pracowników. Ci ostatni nie chcą być postrzegani jako "zasoby", lecz jako jednostki wrażliwe, o których komfort fizyczny i psychiczny trzeba zadbać.
"Forbes" wymienia, że dziś pracodawcy muszą przygotowywać nie tylko benefity czy webinaria na temat zdrowia, ale szerszy pakiet. Powinien objąć m.in. plany ubezpieczeń zdrowotnych, budżet na aktywności wellbeingowe, czy dostęp do usług i zasobów na żądanie.