Nie 4,6 proc., jak prognozuje Komisja Europejska, ale 3 proc. Tyle ma wynieść spadek PKB polskiej gospodarki w tym roku. Tak twierdzi minister finansów Sebastian Skuza.
Urzędnik zaznaczył, że rząd dobrze poradził sobie z pandemią koronawirusa. Czemu więc w ustawie budżetowej dalej widnieje informacja o spadku 4,6 proc.? Skuza wyjaśnia, że jest to efekt "konserwatywnego podejścia resortu do tej kwestii".
Skoro spadek PKB ma być niższy, to niewykluczone, że wpływy do budzetu będą wyższe. Możliwa jest więc sytuacja zmniejszenia deficytu finansów publicznych.
Wiceminister finansów podkreślił, że rozsnąca aktywność wśród przedsiębiorców jest zasługą tarczy antykryzysowej.