Wpływ pandemii na rynek pracy pokazały czwartkowe dane Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii, które poinformowało, że szacowana stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w styczniu 2021 roku 6,5 proc. To wzrost o 0,3 proc. w porównaniu z danymi za grudzień 2020 roku.
Na liczby przekłada się to następująco: pod koniec stycznia w Polsce było 1 mln 89,6 tys. bezrobotnych. Przy porównaniu z danymi z końcówki ubiegłego roku widać wzrost o 43,2 tys. osób (4,1 proc.).
Sieci zwiększają pensje dla nowo zatrudnionych
A jednak te dane nijak się mają do zatrudnienia w największych sieciach handlowych w Polsce. W 2021 roku pensje nowym pracownikom solidarnie podnoszą główni gracze na rynku - Lidl i Biedronka. Zamiast szukania oszczędności w formie cięcia etatów, sieć z Grupy Schwarz zapowiada stworzenie nowych 2,6 tys. miejsc pracy.
Jak ustalił money.pl, od marca świeżo zatrudniony sprzedawca w Lidlu będzie mógł liczyć na pensję od 3 550 zł do 4 350 zł. Po roku pracy będzie mógł liczyć na dodatkowe 100-200 zł. Natomiast po dwóch latach stażu co miesiąc na jego konto ma wpływać od 3 900 zł do 4 800 zł.
Podane kwoty są oczywiście brutto. "Na rękę" zatem w najniższym wariancie pracownik, który rozpoczyna pracę w sieci, otrzyma niecałe 2,6 tys. zł. W najwyższym - ponad 3,1 tys. zł. Po dwóch latach natomiast jego pensja netto wyniesie od ok. 2,8 tys. zł do niecałych 3,5 tys. zł.
Dlaczego podane stawki się różnią? Lidl tłumaczy, że są one zależne od lokalizacji sklepu oraz związanych z nią kosztów życia.
To nie wszystko, ponieważ ok. 24 tys. pracujących w naznaczonym pandemią SARS-CoV-2 minionym roku, mogą liczyć na jednorazowe nagrody w wysokości od 50 proc. do 100 proc. wartości wynagrodzenia. Trzeba mieć jednak minimum półroczny staż pracy. Lidl na podwyżki i nagrody w 2021 roku zamierza przeznaczyć 120 mln złotych.
Podwyżki zaoferuje również druga sieć marketów z Grupy Schwarz - Kaufland. "Planowane miesięcznie wynagrodzenie na stanowisku kasjer-sprzedawca w zależności od stażu pracy i lokalizacji ma wynieść do 4100 zł brutto miesięcznie. Podwyżki wejdą w życie z dniem 1 marca 2021 roku" - informuje w komunikacie biuro prasowe spółki Kaufland Polska Markety.
Przed kilkoma tygodniami o podwyżkach poinformował największy konkurent Lidla w Polsce - Biedronka. Sieć należąca do Jeronimo Martins wraz z początkiem nowego roku podniosła wynagrodzenia pracowników zatrudnionych w sklepach i centrach dystrybucyjnych sieci o 200 zł brutto miesięcznie. Styczniowe podwyżki otrzymało 58 tys. (z ok. 70 tys.) zatrudnionych.
Jak to się przekłada na kwoty? W przypadku pracy na pełny etat na najpopularniejszym stanowisku sprzedawcy-kasjera będą mogły zarobić od 3 250 zł do 3 600 zł brutto (wliczając w to nagrodę za obecność). Najniższa pensja na tym stanowisku jest wyższa od pensji minimalnej o ponad 16 proc.
Biedronka oferuje także podwyżki stażowe po pierwszym oraz trzecim roku pracy. W przypadku doświadczonych sprzedawców-kasjerów ze stażem trzech lat pracy w Biedronce będzie to od 3 400 zł w mniejszych miejscowościach do 3 850 zł brutto w największych miastach.
Inne sieci niechętnie dzielą się szczegółowymi informacjami o zarobkach. W przypadku dynamicznie rosnącej sieci Dino można to jednak wyczytać z raportów finansowych.
Firma w ciągu ostatnich 9 miesięcy 2020 roku wypłaciła 648 mln 311 tys. zł na poczet wynagrodzeń. Biorąc pod uwagę fakt, że na koniec września mieli 24 050 etatów, proste dzielenie daje nam 2995 zł miesięcznie na pracownika. Zaznaczmy jednak, że nie mówimy tu tylko o kasjerach, a o średniej dla całej kadry.
Pensje wyższe niż początkujących nauczycieli
Stawki w największych sieciach nierzadko są znacznie powyżej pensji minimalnej, która od początku 2021 roku wynosi 2,8 tys. zł brutto. Płaca minimalna do pieniędzy oferowanych przez sklepy być może zbliży się w 2023 roku. Z zapowiedzi wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego wynikało, że wtedy ma ona sięgnąć poziomu 4 tys. zł brutto. Jednak obietnica ta padła jeszcze przed wybuchem pandemii.
Czytaj też: Dobrze zarabiasz? To znaczy, że dostaniesz płacę minimalną. Wynagrodzenia się spłaszczają
Jak płace w sklepach wyglądają na tle innych zawodów? O pensji, jaką oferują sieci handlowe, pomarzyć mógłby np. nauczyciel stażysta, który od 1 września 2020 roku zarabia minimum 2 949 zł brutto. Niewiele więcej nauczyciel kontraktowy - 3 034 zł brutto.
W szranki z najniższą pensją oferowaną przez sieci stanąć mógłby nauczyciel mianowany z pensją 3 445 zł brutto. Powyżej dolnych widełek płacowych w sklepach znalazła się pensja nauczyciela dyplomowanego - 4 046 zł brutto.
Kwota bazowa w przypadku nauczycieli wynosi 3 537,80 zł brutto po zeszłorocznym 6-procentowym wzroście. To na jej podstawie są wyliczane wynagrodzenia dla pedagogów. Trzeba jednak zaznaczyć, że podane stawki dotyczą osób, które posiadają tytuł zawodowy magistra z przygotowaniem pedagogicznym. Resort zapewnia, że to 96 proc. wszystkich nauczycieli.
Czytaj także: Nauczyciele stracili dystans. Uciekły im i pensje Polaków, i zagranicznych kolegów
Konkurować z pracownikami sieci handlowych mogą z kolei wyżsi urzędnicy państwowi. Według danych za styczeń 2021 roku serwisu wynagrodzenia.pl mediana (50 proc. zarabia więcej, 50 proc. mniej niż wskazana kwota) ich pensji wynosi 4,5 tys. zł brutto (3 261 zł netto).
Podobnie sytuacja się ma ze specjalistami ds. obsługi klienta. Serwis wynagrodzenia.pl wskazuje, że mediana ich pensji wynosi 4 450 zł brutto (3 225 zł netto).
Na większe pensje - ale nieznacznie - może liczyć z kolei policjant. Mediana wynagrodzeń funkcjonariuszy w styczniu 2021 roku wyniosła 5 150 zł brutto (3 719 zł netto).