Mogło się wydawać, że trudności gospodarcze nie zniechęciły Amerykanów do kupna domów jednorodzinnych. Od wiosny ich sprzedaż nieustanie rosła, ale ten trend niespodziewanie wyhamował we wrześniu. Dane za październik nie były lepsze - informuje Reuters.
Wyniki te są zaskakujące o tyle, że jeszcze w zeszłym tygodniu Departament Handlu przekonywał, że budownictwo jednorodzinne zbliża się do tempa obserwowanego w 2007 r.
Przypomnijmy: na kilkanaście miesięcy przed ówczesnym kryzysem gospodarczym budownictwo w USA było rozgrzane do czerwoności. Kto miał pieniądze, kupował nieruchomości, a jeśli miał więcej, budował całe osiedla. Wszystko na kredyt. O tym, jak błędne to były decyzje, wszyscy przekonali się po 15 września 2008 r., kiedy upadł bank Lehman Brothers.
Zostawmy jednak historyczne dywagacje i wróćmy do stanu z ostatnich dni. Sprzedaż nowych domów spadła w zeszłym miesiącu o 3,5 proc., osiągając roczny poziom 959 000 jednostek. Sierpniowe tempo sprzedaży zostało skorygowane w dół do 994 000 sztuk z wcześniej podawanych 1,011 mln domów. Ekonomiści ankietowani przez Reuters prognozowali, że sprzedaż nowych domów, która stanowi około 12,8 proc. sprzedaży na rynku mieszkaniowym, wzrośnie o 2,8 proc. do 1,025 mln domów. Tak się nie stało.
- Dane dotyczące sprzedaży nowych domów w tym miesiącu wskazują, że rynek mieszkaniowy może tracić energię - powiedział John Pataky, wiceprezes wykonawczy banku TIAA w Jacksonville na Florydzie.
Paradoksalnie, pandemia pomogła temu sektorowi
Chociaż pandemia COVID-19 zrujnowała gospodarkę, to pobudziła rynek mieszkaniowy, ponieważ Amerykanie uciekają z centrów miast na przedmieścia i obszary o niskiej gęstości zaludnienia. Ktoś powie, że przecież w wyniku kryzysu wzrosło bezrobocie (23 mln Amerykanów pobiera obecnie zasiłek dla bezrobotnych). To fakt, ale zatrudnienie stracili przede wszystkim pracownicy o niskich zarobkach, wyjaśnia Reuters.
Spadek sprzedaży nowych domów we wrześniu nie zmienił oczekiwań, że rynek mieszkaniowy prawdopodobnie przyczynił się do gwałtownego ożywienia aktywności gospodarczej w trzecim kwartale. Szacunki wzrostu dla kwartału lipiec-wrzesień sięgają nawet 35,3 proc. w ujęciu rocznym, co może pozwolić zrekompensować około dwóch trzecich produkcji utraconej w wyniku pandemii.