Deklarowana skłonność Polaków do akceptacji teorii spiskowych w Polsce wzrosła w ostatnich latach. W okresie 2014-2020 odsetek osób wykazujących silną tendencję do akceptacji teorii spiskowych zwiększył się z 37 proc. do 45 proc.
W tym samym czasie odsetek osób wykazujących słabą skłonność do akceptacji takich teorii spadł z 25 proc. do 12 proc., wynika z raportu przygotowanego przez naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego "Popularność narracji spiskowych w Polsce czasu pandemii COVID-19”.
Z raportu wynika, że większą akceptowalnością cieszą się teorie na temat sytuacji w Polsce niż te o charakterze międzynarodowym. Do najpopularniejszych należą teorie wskazujące na: manipulowanie skalą pandemii oraz cofanie obostrzeń w celu przeprowadzenia majowych wyborów prezydenckich (68 proc.), próbę ograniczania demokracji (64 proc.) czy ukrycie prawdziwej skali pandemii (63 proc.).
W przypadku wydarzeń o charakterze międzynarodowym najchętniej wierzono w: celowe wytworzenie wirusa w chińskim laboratorium (55 proc.), depopulacyjny charakter wirusa (47 proc.), wyolbrzymianie rozmiarów epidemii przez firmy farmaceutyczne (44 proc.) oraz wpływ nowych technologii m.in. 5G na pojawienie się wirusa (30 proc.).
Mimo że w latach 2016-2020 liczba osób o silnej skłonności do akceptacji narracji spiskowych wzrosła we wszystkich kategoriach wiekowych, dla grupy w wieku 55+ wzrost był najsłabszy. Przełożyło się to na najmniejszą tendencję do wiary w narracje spiskowe wśród wszystkich badanych grup wiekowych.
Jak zauważają ekonomiści z Polskiego Instytuty Ekonomicznego (PIE), powodem niskiej akceptowalności w grupie 55+ może być ograniczone korzystanie z mediów społecznościowych, których regularni użytkownicy wykazywali zdecydowanie większe zainteresowanie narracjami spiskowymi, niż ci sporadycznie ich używający (50 proc. vs 39 proc.).
Z badań przytoczonych przez ekonomistów PIE wynika, że wzrost popularności teorii spiskowych może wiązać się z coraz silniejszymi potrzebami psychologicznymi, stymulowanymi wzrastającą niepewnością: m.in. potrzebą zrozumienia rzeczywistości, chęcią posiadania kontroli nad informacją oraz poprawą samooceny.
Szczególnie podatne na akceptację narracji spiskowych są osoby o niskim statusie materialnym i osoby marginalizowane, które używają narracji jako mechanizmu obronnego i usprawiedliwienia stanu, w którym aktualnie się znajdują - zauważają ekonomiści PIE.
Podatność na teorie spiskowe zwiększa też występowanie błędów poznawczych m.in. błędu atrybucji (skłonność do przypisywania współwystępującym zdarzeniom intencjonalności) oraz błędu koniunkcji (przeszacowywanie prawdopodobieństwa współwystępujących zdarzeń względem tych występujących pojedynczo).