Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Anna Unton
|

Pandemiczny koszyk. Restrykcje zmieniły wydatki Polaków

48
Podziel się:

Pandemia i restrykcje zmieniły życie Polaków, a co za tym idzie – także nasze zwyczaje zakupowe i wydatki. Widać to w corocznym raporcie GUS. Przeciętny Kowalski większą część swojego budżetu przeznacza na żywność, alkohol i rachunki. To niejedyne zmiany.

Pandemiczny koszyk. Restrykcje zmieniły wydatki Polaków
GUS zaktualizował koszyk inflacyjny. Pandemia zmieniła strukturę wydatków Polaków. (Adobe Stock)

Pandemia koronawirusa zmieniła codzienne życie Polaków. Wielu z nas już nie pamięta, kiedy ostatni raz jadło kolację w restauracji, było w kinie, teatrze czy na siłowni.

Zauważył to też Główny Urząd Statystyczny. Jak co roku opublikował tzw. koszyk inflacyjny. Pokazuje on, jaką część naszych miesięcznych wydatków stanowią poszczególne kategorie. W uproszczeniu: ile procent pieniędzy idzie na jedzenie, ile na transport, a ile na restauracje czy rozrywkę.

Tegoroczny koszyk opiera się na danych z 2020 roku. Nie trzeba nikogo przekonywać, że ten był na całym świecie wyjątkowy. Stąd zmiany, które GUS zaproponował w koszyku inflacyjnym.

Zobacz także: Wielkanoc. Co z cenami żywności na święta?

Okazuje się, że większą część swojego budżetu przeciętny Kowalski przeznacza teraz na żywność, rachunki i alkohol. Jest to odpowiednio wzrost o 2,53, 0,7 i 0,66 punktu procentowego. Znacznie mniej Polak zostawia w hotelach i restauracjach - ta kategoria "waży" w comiesięcznym budżecie mniej o 1,53 pkt proc.

Efekt restrykcji widać nie tylko w sferze gastronomiczno-hotelowej. Mniejszą część budżetu statystycznego Kowalskiego pochłania teraz także transport. Zmniejszona mobilność to skutek przede wszystkim zamykania hoteli oraz wprowadzenia w wielu firmach pracy zdalnej.

To sprawia z kolei, że znacznie więcej czasu spędzamy w domu. Tę zmianę również widać jak na dłoni w danych GUS – użytkowanie mieszkania i energia to druga po żywności kategoria, która urosła najmocniej. Urosła także kategoria łączność, która obejmuje sprzęt i usługi telekomunikacyjne, co w znacznym stopniu wynikało z konieczności dostosowania mieszkań do pracy i nauki zdalnej.

Skurczył się natomiast udział wydatków na rekreację i kulturę, a także na odzież i obuwie. Pierwsza zmiana to efekt restrykcji, druga natomiast to nie tylko efekt zamknięcia sklepów w galeriach, ale być może także mniejszej potrzeby kupowania ubrań w czasie pandemii, kiedy nasza aktywność jest ograniczona.

Spadek w kategorii rekreacja i kultura nie wydaje się duży, jednak ta pozycja w danych GUS to nie tylko bilety na koncert czy do kina. To również rekreacja w zaciszu czterech ścian. "Gdy rzucimy okiem, co w tej kategorii jest, to od razu stanie się jasne, że niewielka zmiana wagi nie ma w sobie niczego niezwykłego: elektronika, książki (i czasopisma), sprzęt sportowy, sprzęt turystyczny, sprzęt ogrodowy (łącznie z meblami ogrodowymi), instrumenty muzyczne, gry, rośliny, zwierzęta. Każdy mościł sobie koronawirusowy azyl jak tylko potrafił" - zauważają ekonomiści mBanku.

"Pandemiczny" koszyk inflacyjny

Warto też pamiętać, że nie chodzi o wartość wydatków, tylko o ich strukturę. Nie musi to oznaczać, że teraz na żywność i rachunki przeznaczamy więcej pieniędzy niż przed rokiem, a jedynie że – biorąc pod uwagę wszystkie wydatki - zwiększył się udział tych pozycji w budżecie przeciętnego Kowalskiego (czy też przeciętnej rodziny Kowalskich, chodzi bowiem o budżet gospodarstwa domowego).

Koszyk inflacyjny powstaje bowiem w oparciu o badanie budżetów domowych. Spośród ok. 14 mln gospodarstw domowych w Polsce pod lupę brane są wydatki ok. 30 tys. Na tej podstawie GUS aktualizuje koszyk raz w roku. Jednak tym razem zmiany okazały się większe niż w ubiegłych latach, właśnie ze względu na pandemię.

Po co w ogóle GUS tworzy koszyk inflacyjny? Służy on do comiesięcznego wyliczania poziomu inflacji, czyli średniego wzrostu cen w kraju. Największą wagę w najnowszym "pandemicznym" koszyku (tak samo jak w ubiegłych latach) ma żywność (27,7 proc.) oraz użytkowanie mieszkania (19,1 proc.). Włącznie te dwie kategorie odpowiadają za prawie połowę wydatków w budżecie przeciętnego gospodarstwa domowego. Wzrost cen żywności "boli" nas więc bardziej niż np. podwyżki w edukacji.

W celu obliczenia inflacji GUS tworzy tzw. listę reprezentantów towarów i usług. Lista jest pogrupowana w 12 kategorii głównych (pokazanych na wykresach powyżej) i dzieli się na ok. 340 grup elementarnych produktów i usług kupowanych przez Polaków.

I tak np. kategoria "żywność i napoje bezalkoholowe" dzieli się na ponad 80 grup elementarnych, np. ryż, pieczywo, twarogi, masło, jabłka, pomidory, kawa, herbata. Natomiast kategoria "restauracje i hotele" obejmuje 7 jednorodnych grup, np. restauracje, kawiarnie, stołówki. Z drugiej strony grupa "owoce morza" odpowiada jedynie za 0,01 proc. wydatków, a już elektryczność, leki czy benzyna - za 4 proc.

W zaktualizowanym w marcu koszyku inflacyjnym, który obejmuje 2020 rok, ze względu na pandemię zaszły większe niż zwykle zmiany. Ekonomiści mBanku zauważają, że koszyk konsumpcji w 2021 roku będzie pewnie bliższy temu z 2019 niż z 2020 roku. "Z tego powodu - i jak już wielokrotnie pisaliśmy - przez cały rok będziemy liczyć na boku odczyty inflacyjne na starych wagach" - oceniają.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(48)
WYRÓŻNIONE
Jolka
4 lata temu
Ale durny tytuł. Więcej wydajemy na alkohol, mniej na rozrywkę. Na jaką rozrywkę jak wszystko pozamykane, nawet place zabaw dla dzieci. Wesel niema, dyskotek nie ma, dansingów nie ma.
realia PRL
4 lata temu
najlepiej było w PRL, kiedy za Gierka z pensji 2900 zł po zapłaceniu czynszu prądu i gazu - bo woda jakieś grosiki kosztowała - 2400 zł zostawało, a kostka masła kosztowała 17,5 zł, margaryny 5,6 zl, mały chleb kosztował 3,6 zł, 1 jajko 2,6-3,2 zł!!!!!! mleko 3,2 zł, 1 kg cukru 10,5 zł, tabliczka czekolady 17,5 zł paczka kawy 100g 18 zł, kurczak 20 zł kg, mięso 40 zł kg, szynka wędzona 90 zł kg, kiełbasa mysliwska 120 zł kg pół litra wódki 90-120 zł, to na inne wydatki poza opłatami i jedzeniem, jakieś nędzne grosze zostawały, ale to nie przeszkadzało nic a nic, bo samochód miała może co setna rodzina, a na wczasy może co 30 rodzina jechała, to wydatków na benzyne, czy pociąg i potem na lody, nie było
Bareja
4 lata temu
Komedia. Rachunki wzrosły o niecały 1% a dokładnie o 0.7%. Za pracę zdalna w domu dostaje o 30% wyższy rachunek za prąd a tak nawiasem wszystkie opłaty mega w górę. Skąd ten GUS bierze dane. Chyba tylko po to by zwiększyć emerytury o 9.50 zl
NAJNOWSZE KOMENTARZE (48)
Juzek
4 lata temu
A czy GUS wie co to jest mediana i dominanta? Tak, to proszę o uczciwe wyliczenie średniej krajowej. By ZUS nie wyliczał składki z sufitu od kwot które nie istnieją
Legal
4 lata temu
Gdzie są czynne restauracje ? Sejm ,sądy ministerstwa ? To miejsca gdzie są czynne?1.4% ? Chyba 84%
Cocojumbo
4 lata temu
Inflacja pokarze dopiero swoje oblicze w tym lub następnym roku. Ciekawe jak sobie deweloperka poradzi.Tysiące nie sprzedanych mieszkań? 3 fala nadciąga a UE zmieniła plan szczepień w gigantyczną porażkę.
Mateo
4 lata temu
No to teraz obowiązkowo trzeba podnieść akcyzę na alkohol, żeby Polacy jeszcze więcej płacili za te przyjemności, które jeszcze im pozostały. A jak po kolejnym pół roku okaże się, że Polacy przerzucili się na jakiegoś Netflixa, to i to opodatkujemy! I będziecie nam k...wy płacić tak długo jak jedyną waszą rozrywką nie będzie kościół i tvpiss.
gosc
4 lata temu
wydajemy wiecej na alkohol i dzieki akcyzie stać rząd na walkę z pandemią....
...
Następna strona