Telewizyjne reklamy Żabki z napisami w języku ukraińskim, komunikaty w tym języku w sklepach spożywczych. Sieci od czasu wybuchu wojny w Ukrainie w lutym tego roku i przyjazdu do Polski setek tysięcy uchodźców dynamicznie zmieniają ofertę i komunikację tak, by dotrzeć do jak najszerszej grupy klientów.
Z chwilą przyjęcia milionów uchodźców wojennych w Polsce oferty w języku ukraińskim i rosyjskim pojawiły się też w bankach, na poczcie czy w urzędach.
Nie wszystkim jednak podoba się ta strategia. Pani Anna na facebookowym profilu sieci Lidl pyta: czy niemieckie sklepy wydają komunikaty w języku polskim? Klientka doczekała się szybkiej odpowiedzi przedstawiciela sieci, w której czytamy, że "wspieranie Ukraińców w kryzysie uchodźczym to test z człowieczeństwa".
Empatia oraz wspieranie obywateli Ukrainy w kryzysie uchodźczym to test z człowieczeństwa, który przechodzi teraz każdy z nas – odpowiedział przedstawiciel Lidla.
"Zakupy spożywcze to z pozoru prosta czynność, która może jednak powodować dyskomfort, kiedy nie rozumiemy etykiet i komunikatów przy kasie, dlatego wszystkie kasy samoobsługowe w naszych sklepach posiadają również opcję w języku ukraińskim" – czytamy w odpowiedzi sieci, zamieszczonej na Facebooku. Spotkała się z ona pozytywnym odbiorem innych klientów.
Ukraińcy w Polsce. Ile osób teraz szuka u nas schronienia?
W ciągu trzech tygodni, gdy Rosja masowo ostrzeliwała obiekty ukraińskiej infrastruktury energetycznej, wzrosła różnica pomiędzy liczbą osób wyjeżdżających z Ukrainy a liczbą obywateli wjeżdżających do kraju – powiadomiła agencja Interfax-Ukraina, powołując się na dane straży granicznej.
Agencja przytoczyła również dane polskiej Straży Granicznej, z których wynika, że liczba osób wjeżdżających do Polski z Ukrainy wzrosła w ostatnim tygodniu października o 4 tys., a wyjeżdżających z Polski – o 2 tys. Ogółem do Polski wjechało o 12 tys. więcej ludzi, niż z niej wyjechało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę do Polski przybyło 7,365 mln osób, a w odwrotnym kierunku granicę przekroczyło 5,547 mln.
Celem Rosjan, co do czego nie mają wątpliwości ani władze Ukrainy, ani eksperci wojskowi, jest masowe sterroryzowanie ludności oraz doprowadzenie do zniszczenia infrastruktury energetycznej i poważnego deficytu prądu w zimie. Wobec niepowodzeń na froncie Rosja próbuje w ten sposób wywrzeć presję na ukraińskie społeczeństwo i rząd. Elementem tej presji ma być również zwiększenie napływu Ukraińców do krajów zachodnich.
Polska kojarzy się z dobrobytem
51,1 proc. Ukraińców mieszkających w Polsce twierdzi, że znacząco podniósł im się standard życia – mogą pozwolić sobie na zakup produktów i rzeczy, na które nie było ich stać w ich kraju – wynika zbadania agencji zatrudnienia Gremi Personal. Różnicy nie widzi 36,7 proc.
Anna Dzhobolda z Gremi Personal, która bada migrację zarobkową Ukraińców, obserwuje ten trend zarówno w przypadku wysokiej klasy specjalistów, którzy służbowo przebywają w Polsce, zarabiają czasami więcej niż Polacy albo zakładają w Polsce firmy, jak i u pracowników fizycznych, którzy przyjeżdżają tu zarobić, a wydają pieniądze w Ukrainie.
Polska – przynajmniej do czasu zbrojnego ataku Rosji na Ukrainę – była dla przeciętnego Ukraińca Zachodem, bo jest w Unii Europejskiej, kojarzy się z dobrobytem, dobrymi drogami, infrastrukturą oraz dostępnością wszelkich dóbr i towarów – powiedziała ekspertka.
Według niej "nadal dla polskiego przedsiębiorcy Ukrainiec jest cennym pracownikiem, a dla polskiej gospodarki – atrakcyjnym konsumentem".
Z danych wynika, że ukraińscy konsumenci wydają w Polsce średnio ponad 10 mld zł.
Polacy zarabiają trzy razy więcej niż Ukraińcy
Według Gremi Personal jeszcze przed wybuchem wojny Ukraińcy stanowili najliczniejszą grupę migracji zarobkowej w Polsce – "przyjeżdżali zarówno po lepiej płatną pracę na stałe, jak i na kontrakty tymczasowe". "Obecnie większość poszukujących pracy obywateli Ukrainy szuka pracy tymczasowej – na kontrakty 6-9- miesięczne, bo chce wrócić do ojczyzny" – wskazali eksperci.
Koszyki zakupowe cenowo zarówno w Polsce, jak i w Ukrainie są porównywalne, ale – nawet pomimo inflacji – Polacy zarabiają nadal średnio nawet trzy razy więcej niż Ukraińcy – zaznaczyli eksperci Gremi Personal.
"Obecnie minimalne wynagrodzenie w Polsce wynosi 3010 zł brutto, a w Ukrainie – 6,5 tys. UAH, czyli ok. 846 zł" – podsumowano.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.