Braki papieru toaletowego w amerykańskich sklepach budzą skojarzenia z czasami pandemii - pisze CNN. Mimo że puste półki nie są bezpośrednim skutkiem wtorkowego strajku w portach, to kompulsywne zachowania klientów, które media okrzyknęły już paniką zakupową, doprowadziły do niedoborów.
Setki zdjęć z amerykańskich sklepów, które pojawiły się we wtorek w mediach społecznościowych, przedstawiają opustoszałe regały, gdzie powinny znajdować się papier toaletowy oraz ręczniki papierowe.
Jeden z użytkowników na X, pokazując zdjęcie pustych półek w lokalnym Walmarcie w Wirginii, napisał, że papier toaletowy znów zniknął z półek. Kolejny użytkownik X donosi, że w Costco i Target w Monmouth County, NJ, brakuje ręczników papierowych, a wielu klientów panikuje, przypominając sobie o niedoborach z 2020 roku. To napędziło lawinę zgodnie z zasadą działania "samosprawdzającej się plotki".
Strajk dokerów w portach
Władze przekonuję, iż strajk dokerów w portach od Maine po Teksas nie ma wpływu na dostępność tych produktów w sklepach. Ponad 90 proc. papieru toaletowego w USA pochodzi z krajowych fabryk, a reszta zazwyczaj przyjeżdża z Kanady i Meksyku drogą lądową, a nie morską.
American Forest and Paper Association, reprezentująca producentów papieru, wyraziła obawy związane z możliwym wpływem strajku na eksport, ale nie na import. Zatem strajk może raczej przyczynić się do nadmiaru niż niedoboru papieru toaletowego - zauważa CNN.
Pomimo to, ludzie w obawie przed brakami, zaczęli kupować na zapas, przypominając sobie trudności z 2020 roku, kiedy to sklepy wprowadzały ograniczenia zakupów.
Strajk dokerów paraliżuje porty
Strajk w portach najprawdopodobniej doprowadzi do niedoborów, ale to dotyczyć będzie głównie towarów, które Stany Zjednoczone importują, jak na przykład banany - zaznacza serwis.