Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Krzysztof Janoś
|

Państwowa stocznia grubo pod kreską. Nauta traci kontrakty i ma problemy z terminami

271
Podziel się:

Stocznia Nauta z opóźnieniem opublikowała swoje sprawozdanie za rok 2018. Strata wynosi blisko 58 mln zł. Co więcej, obecne zobowiązania przekraczają wartość majątku spółki.

Morze Bałtyckie, platforma wiertnicza "Petrobaltic"
Morze Bałtyckie, platforma wiertnicza "Petrobaltic" (Agencja Gazeta, Dominik Werner)

W raporcie finansowym podliczone skrupulatnie aktywa obrotowe, jak zapasy materiałowe i gotowe produkty są mniejsze od krótkoterminowych zobowiązań o 95 mln zł.

Cytowany przez "Fakt" rewident uważa, że wyniki finansowe firmy mogą "budzić poważne wątpliwości co do zdolności jednostki do kontynuacji działalności”.

Wzrost cen w Polsce. Ekspert: "Inflacja wciąż jednak pod kontrolą"

Głównie wpływa na to zbyt mała liczba zamówień. Sytuację miała się diametralnie zmienić po "tłustych" zamówieniach od MON. Wzrost sprzedaży specjalnej, czyli dzięki wojskowym kontraktom widać w sprawozdaniu.

Problem jednak w tym, że to pieśń przeszłości, bo obecne zamówienia od wojskowych dostaje głównie Stocznia Wojenna. To ją zakupiła przed dwoma laty Polska Grupa Zbrojeniowa.

Nauta nie ma też szczęścia w realizowanych kontraktach. Tak było np. w przypadku statku dla Uniwersytetu Gdańskiego. Błędy konstrukcyjne kosztowały stocznie 14 mln zł. Sytuacji też nie poprawił wypadek podczas którego częściowo został zatopiony dopiero co budowany statek „Hordafor V”.

Ze względu na jakość prac i opóźnienia Nauta straciła też kontrakt z Lotosem. Firma musiał a przerwac przebudowę platformy wydobywczej Petrobaltic. Kontrakt przejeła konkurencyjna firma prywatna.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(271)
WYRÓŻNIONE
Baca z północ...
5 lata temu
O jak mi przykro... Co by tu jeszcze upaństwowić, czy też repolonizować?
Zatroskany
5 lata temu
Cóż pewnie zarządza nią jakiś Misiewicz - dziękujemy ci PiSie.
zigor
5 lata temu
Rydzowi dać, stoczniowcem jeszcze nie był ale już na jedną stocznię zbierał tylko gdzieś zgubił, chyba razem z bezdomnym co w mercedesach mieszkał.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (271)
Krzysiek
5 lata temu
No tak spawacze z tytułami magister inżynier a prezesi po zawodówce
Juzek
5 lata temu
PiS to potrafi. Ciekawe czy dyrektorem został tam ogrodnik bez studiów czy córka leśnika
Straszne
5 lata temu
Winnych nie ma i nikt nie odpowiada bo przecież dobrze chcieli.... w Chinach by rozstrzelali a następny by myślał, u nas dostaną odprawy bo się należy i zwolni setki ludzi do domu...
no to
5 lata temu
naprawiacza ze szczecina wezwac
mirnal
5 lata temu
Pan poseł Aziewicz trochę się myli bo to przecież kłopoty Nauty zaczęły się w 2010 roku a więc za rządów Platformy Obywatelskiej, wtedy to stoczniami zaczął się zajmować fundusz MARS. Ówczesny prezes zarządu Marsa popełnił wiele błędów a w efekcie stocznie zaczęły pogrążać się w kłopotach i tak zmiana zarządu w 2010 r. w Naucie - prezesem została pani Joanna S. , która opanowała wspólnie ze swoimi kolegami z różnych dziwnych spółek stocznię - związkowcy stoczni Nauta protestowali przeciw temu informując kogo trzeba ale bez efektów. Wtedy to zaczęto niszczyć spółki nautowskie : Konrem, Kormal czy Motor Nautę. No a później w 2015 roku po zmianie władzy w Polsce nic się w stoczni nie zmieniło pojawili się tzw. misiewicze i na efekty nie trzeba było czekać straty z roku na rok coraz większe , na straty składały się różne kontrakty np. jedn. Oceanograf - ponad 30 milionów strat podobnie Skagerrak czy kadłuby budowane w tzw. zakładzie nowych budów. No i dziś 58 mln zł strat za 2018 r. i kilkaset milionów zobowiązań .Ab equis ad asinos ...
...
Następna strona