"Palisz mentolowe papierosy? Od 20 maja 2020 weszły w życie nowe przepisy. Firma British American Tobacco (BAT) ma dla Ciebie alternatywne opcje" - czytamy na stronie "Masz wybór", która pojawia się wysoko w wynikach wyszukiwania po wpisaniu haseł z mentolami. To kolorowa i okraszona wizerunkiem Karoliny Gilon, prowadzącej program "Love Island Wyspa Miłości", brama do zakupu urządzeń Glo firmy BAT - producenta Lucky Strików i Pall Malli.
Klienci IQOS-a, od innego tytoniowego giganta firmy Philip Morris (PM), producenta Marlboro, dostali nawet specjalnego maila. "Mentol zniknął z papierosów, ale pozostał w HEETS (wkładki do IQOS-a -red.). Czy Twoi znajomi o tym wiedzą?" - czytamy w nim.
Za skuteczne polecenie znajomemu IQOS-a można dostać kod na 5 paczek HEETS-ów w cenie jednej.
Glo, podobnie jak IQOS, podgrzewa tytoń do temperatury niższej niż w przypadku tradycyjnego spalania papierosa. Dzięki temu jak przekonuje BAT: "nie musisz martwić się nieprzyjemnym zapachem, dymem i popiołem". A PM dorzuca: "podgrzewa tytoń zamiast go spalać, dzięki czemu wydobywa smak prawdziwego tytoniu".
Zobacz także: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu kto będzie miał nad tym zapanować"
Według szacunków BCC, mentole stanowiły 30 proc. polskiego rynku. Według danych Forum Konsumentów, wybierało je do tej pory 42 proc. palaczy.
Zostańcie z nami
Tym samym firmy tytoniowe nadal mogą liczyć na klientów, którzy być może zrezygnowaliby z palenia po wycofaniu z kiosków ich ulubionych aromatów. 20 maja stał się zatem znakomitą trampoliną marketingową do zwiększenia popularność podgrzewaczy, które mają mniej dymiąc mniej szkodzić.
- Badania samego składu wskazują, że substancji szkodliwych w tym dymie jest mniej, ale nie wiemy czy to rzeczywiście wpływa na liczbę zachorowań. Nie mamy wieloletnich doświadczeń w tym zakresie - mówi dr Łukasz Balwicki, ekspert Narodowego Instytutu Zdrowia - Państwowego Zakładu Higieny i dyrektor Poradni Antynikotynowej UCK w Gdańsku.
Jak przekonuje ekspert, zabranie papierosom i wyrobom tytoniowym atrakcyjnych atrybutów jak smak i aromat, obniża ich atrakcyjność. Taki był zamysł zakazu.
Mniej szkodliwe?
- Ma to ograniczyć liczbę osób uzależnionych od nikotyny. Niestety ustawodawca był krótkowzroczny, nie docenił innowacyjności branży, która chce zatrzymać klientów - mówi ekspert.
Nowe produkty elektronicznie podgrzewające tytoń nie zostały objęte tym zakazem. - Branża zapewnia o znaczącej redukcji we wdychanym dymie szkodliwych substancji, ale to nie oznacza, że palący będą rzadziej chorować. Zatem nie można tych produktów traktować mniej ostro - mówi dr Balwicki.
Jak dowodzi, dla tytoniu charakterystyczne jest to, że człowiek palący od jednego do pięciu papierosów dziennie nie jest w dużo lepszej sytuacji niż ten palący 30. - Nie ma dolnego poziomu szkodliwości palenia tytoniu. Każda ilość jest szkodliwa. Nie można mówić, że jak jest mniej substancji szkodliwych, to jest to bardziej zdrowe. To manipulacja - mówi Łukasz Balwicki.
W pół kroku
Dlaczego ustawodawca nie poszedł dalej? UE określa minimum regulacyjne. - Po prostu tego nie nakazała, co nie znaczy, że polski ustawodawca nie mógł tego zrobić. Jednak od lat przyzwyczailiśmy się już do tego, że robimy tylko to, czego chce Bruksela i nie robimy żadnego kroku więcej - mówi Balwicki.
Jak przekonuje, w ogólnym rozrachunku więcej płacimy niż zyskujemy na tym biznesie. Szacowane przez WHO koszty na rok 2012 to 57 miliardów złotych. 7 mld to koszty leczenia, reszta to utracona produktywność palaczy. Z kolei wpływy do budżetu państwa z akcyzy ze sprzedaży papierosów wyniosły w 2012 r. 18,5 mld zł.
To jednak nie cały bilans zysków i strat. W badaniu WHO do tej już olbrzymiej sumy nie dodano kosztów biernego palenia.
- Nie ma tam też utraconych korzyści związanych z tym, że pieniądze teraz wydane na papierosy mogłyby iść na wydatki bardziej sprzyjające wzrostowi gospodarczemu, jak na przykład edukacja - mówi Balwicki.
Co roku raka płuc diagnozuje się u ok. 20 tys. osób w Polsce. Tyle samo z tego powodu umiera. W 95 proc. sprawcą jest papieros. Rocznie więc za sprawa dymka znika z mapy Andrychów w łódzkim lub Chodzież w wielkopolskim.
Najlepiej nie palić
O nowe regulacje i metodę na utrzymanie sprzedaży w dobie zakazu mentoli tradycyjnych zapytaliśmy oba koncerny. Odpowiedział nam tylko rzecznik Philipa Morrisa.
- Oczywiście najlepiej jest w ogóle nie zaczynać palenia lub rzucić papierosy jak najszybciej. Jeśli ktoś podejmuje inną decyzję, to gotową i legalną alternatywą z mentolem dla polskich palaczy są systemy podgrzewania tytoniu oraz e-papierosy - mówi money.pl Adam Suchenek z Philip Morris Polska S.A.
Te pierwsze, jak wyjaśnia, podgrzewają prawdziwy tytoń bez jego spalania. Te drugie korzystają ze specjalnych płynów z nikotyną.
- Choć produkty te nie są pozbawione ryzyka, stanowią lepsze rozwiązanie dla palaczy. Potwierdzają to dotychczasowe analizy instytucji ochrony zdrowia publicznego - mówi Suchenek.
Rzecznik powołuje się na ustalenia Niderlandzkiego Narodowego Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska. Zgodnie z nimi zastąpienie palenia papierosów podgrzewaniem tytoniu wiąże się nawet z 25-krotnie mniejszą ekspozycją organizmu palacza na osiem substancji rakotwórczych zawartych w dymie papierosowym.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie