Wakacje nad morzem bez obiadu z rybą ze smażalni, to nie wakacje. Tylko jak zaplanować budżet na wypad nad Bałtyk, skoro za posiłek dla jednej osoby przyjdzie nam zapłacić od 70 złotych do nawet 100 złotych? Jak wylicza "SE", koszt obiadu dla czteroosobowej rodziny waha się w okolicach 300-400 złotych za jeden posiłek.
W Wirtualnej Polsce w wakacje ruszamy z akcją #pokażparagon. Wysyłajcie nam swoje "paragony grozy" lub "paragony łagodności". Piszcie do nas przez dziejesie.wp.pl
Dziennik podaje, że rekordy bije cena dorszy, która może osiągnąć 140 złotych za kilogram. Ale przecież każdy, kto był na wakacjach z dziećmi, wie, jak trudno im odmówić gofra czy lodów. Gofry nad morzem mogą jednak kosztować 18 złotych (w skrajnych przypadkach nawet 20 złotych!) a lody - 6 złotych za gałkę, o czym przekonali się reporterzy money.pl.
Skąd taka drożyzna nad polskim morzem? Tu z odpowiedzią przychodzi Północna Izba Gospodarcza. Jej przedstawiciele podkreślają, że "paragony grozy" to przypadki incydentalne. Zwracają też uwagę, że ich nagłaśnianie wywołuje niezdrową atmosferę i naraża przedsiębiorców na hejt - pisze "SE".
PIG podkreśla, że jest przeciwko sztucznemu windowaniu cen. Izba tłumaczy, że drożyzna bierze się przede wszystkim ze wzrostów cen produktów, paliwa i kosztów pracy. GUS wskazał, że w maju inflacja była na poziomie 4,8 proc. Ceny rosły najmocniej od niemal dekady.
W rozmowie z money.pl "paragony grozy" komentował Robert Makłowicz. Uznany krytyk kulinarny tłumaczył, że ryba powoli staje się towarem luksusowym. - Jeśli idziemy w kąpielówkach do smażalni i chcemy zjeść coś z plastikowego talerza, to nie spodziewajmy się cudów. Świeże ryby to od jakiegoś czasu nie jest już masowy produkt, niestety - tłumaczył.
Tanie wakacje nad Bałtykiem? To możliwe, ale w kurortach po niemieckiej stronie. Choć tam również ceny lodów biją rekordy, to za rybę można zapłacić niecałe 40 złotych.
A jednak zdarzają się i w Polsce oferty tanich posiłków. W Mielnie za obiad ze schabowym można zapłacić nawet za nieco ponad 10 złotych.