- Pamiętamy brexit. Jednym z powodów, dla których Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, był właśnie ten naiwny, czasem wręcz nieznośny euroentuzjazm, który przekształcał się w projekty zmieniające charakter UE - mówił we wtorek, 21 listopada, Donald Tusk.
- Moje stanowisko i stanowisko eurodeputowanych z Europejskiej Partii Ludowej, której kiedyś byłem szefem, jest jasne. Wszyscy polscy eurodeputowani, którzy pracują ze mną, będą głosowali przeciwko przyjęciu raportu (ws. zmiany traktatów - przyp. red.) z tymi poprawkami - tłumaczył lider sejmowej większości.
Nie dlatego, żebyśmy byli przeciwni postępującej integracji Europejskiej, ale (chodzi o) część uwag i propozycji, a także tempo - oświadczył Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego zdaniem Europa "wymaga naprawy w wielu miejscach, ale najgłupszą metodą będzie brnięcie w ten bardzo naiwny entuzjazm integracyjny".
Dodał, że "jeśli zostanie premierem, będzie tutaj bardzo stanowczy".
Nie chcę, żeby to zabrzmiało nieskromnie, ale mam wrażenie, że będą się liczyć z głosem Polski i moim głosem w tej kwestii także w Radzie Europejskiej - mówił Tusk.
Zmiany w unijnych traktatach. Długa droga do ostatecznej decyzji
Należy podkreślić, że europarlamentarzyści nie zdecydowali o zmianie traktatów. Do tego jeszcze daleka i wyboista droga. Taka zmiana wymagałaby jednomyślnej zgody wszystkich członków UE, a tej na razie nie ma. Głosowanie w środę, 22 listopada, dotyczyło konkretnie sprawozdania Komisji Spraw Konstytucyjnych, która to zaleca zmianę traktatów.
Za przyjęciem tego sprawozdania było 291 europosłów, 274 było przeciw, a 44 wstrzymało się od głosu.
Europosłowie Platformy Obywatelskiej, PiS, PSL i Suwerennej Polski głosowali przeciw przyjęciu dokumentu. Natomiast europarlamentarzyści: Róża Thun, Leszek Miller, Marek Belka, Robert Biedroń, Sylwia Spurek, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Marek Balt i Bogusław Liberadzki zagłosowali za.
We wtorek Donald Tusk mówił o znaczeniu tego głosowania. Wskazał, że na razie "mamy do czynienia z polityczną publicystyką niż aktami politycznymi".
Chcę wszystkich uspokoić. Nawet jeśli ten raport zyska akceptację większości Parlamentu Europejskiego, to to jest opinia. Opinia, która może, ale nie musi być wstępem do dalszych prac. Tych hamulców - bardzo mocnych - jest bardzo dużo w Unii Europejskiej i każdy w swojej stolicy ma hamulec zasadniczy. Nie będzie żadnej zmiany w traktatach europejskich bez akceptacji każdego członka z osobna - podkreślił Donald Tusk.
Sprawozdanie dot. zmiany traktatów UE. Co zawiera?
Główne zmiany zapisane w przyjętym w środę dokumencie to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności.
Ta propozycja zakłada też rozszerzenie kompetencji współdzielonych, które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
Zgodnie z zapowiedziami prezydencji hiszpańskiej, dokument trafi 12 grudnia pod obrady Rady ministrów ds. europejskich. Według Hiszpanów jest wystarczająca większość, żeby przekazać go dalej Radzie Europejskiej, która zwykłą większością głosów może zwołać Konwent.
W skład Konwentu wchodzą przedstawiciele państw członkowskich i instytucji unijnych. Jego zadaniem jest praca nad traktatem, który następnie przekazuje Radzie Europejskiej. Przewodniczący Rady Europejskiej zwołuje Konferencję Międzyrządową, po czym uzgodniony Traktat trafia do ratyfikacji przez państwa członkowskie.