Protest pracowników lotniska jest odpowiedzią na decyzję linii lotniczych Finnair. Fiński państwowy przewoźnik zdecydował się obciąć pulę biletów lotniczych, które oferowane były dotychczas pracownikom partnerskich agentów handlingowych w ramach dodatków.
Nietypowy strajk na helsińskim lotnisku
W efekcie pracownicy zdecydowali się na strajk polegający na opuszczeniu przez nich stanowisk pracy. Zaangażowało się w niego ok. 500 osób z obsługi naziemnej. To zdezorganizowało przede wszystkim transport i rozdzielanie bagaży. Problemy pojawiają się też m.in. ze sprzątaniem pokładów samolotów czy podstawianiem schodów do zejścia oraz wejścia na pokład.
Podróżni nie są pewni ani swoich lotów, ani też tego, co dzieje się z ich bagażami – podaje "Helsingin Sanomat".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dosadniej zrelacjonować strajk zdecydowała się gazeta "Iltalehti". "Wszystko do d…" – napisał tabloid.
Wsiadłem do samolotu, ale nie widziałem nikogo, aby ktoś na płycie lotniska ładował jakiekolwiek bagaże na pokład – skarżył się jeden z podróżnych udających się do Malagi w relacji "Ilta-Sanomat".
Do domu bez bagażu
Lotnisko zdecydowało się też wydać komunikat dotyczący bagaży. Wynika z niego, że jeżeli rzeczy podróżnych nie wrócą do nich w ciągu godziny, to lepiej udać się do domu.
Nie ma też podanej daty zakończenia protestu pracowniczego – podał operator portu lotniczego Finavia. Firma podkreśliła, że nie jest stroną tego sporu.