Według portalu Jornal de Negocios najbardziej poszkodowanymi trzydniowym strajkiem są pasażerowie lotów odbywający podróż przez lotniska w Lizbonie oraz Porto. Ponad 60 proc. ze 149 odwołanych do piątkowego popołudnia rejsów dotyczy linii EasyJet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strajk na lotniskach w Portugalii
W piątkowym komunikacie władze spółki Portway wymieniły 21 linii lotniczych, które mogą ucierpieć podczas strajku. Na liście jest m.in. węgierski przewoźnik Wizz Air, który obsługuje bezpośrednie loty pomiędzy Polską a Portugalią. Nie ma na niej dwóch innych spółek realizujących rejsy na tej trasie: Ryanair i TAP.
Władze tej ostatniej poinformowały jednak, że w nocy z czwartku na piątek infrastruktura informatyczna tego przewoźnika stała się celem groźnego ataku hakerskiego. Według szefowej TAP Christine Ourmieres-Widener dotychczas nie potwierdzono, aby hakerzy wykradli dane klientów. Dodała, że atak informatyczny nie miał wpływu na bezpieczeństwo lotów obsługiwanych przez portugalską spółkę.
W środę 27 lipca swój strajk rozpoczął personel obsługi naziemnej linii Lufthansa. Tylko pierwszego dnia spowodowało to odwołanie ponad 1000 lotów, przez co około 134 tys. pasażerów musiało zmienić swoje plany podróży. Niedługo później za akcją protestacyjną opowiedzieli się także piloci Lufthansy ze związku zawodowego Vereinigung Cockpit.