Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Paweł Orlikowski
Paweł Orlikowski
|

Paszport covidowy budzi kontrowersje, a "żółta książeczka" istnieje od lat. Prawnik wyjaśnia

354
Podziel się:

Unia Europejska pracuje nad "paszportem" dla zaszczepionych. Pomysł nie jest ani nowy, ani bezprawny. Co więcej, ma ułatwić, a nie utrudnić życie. Jest jednak jeden problem - zdaniem prawników - jest na to po prostu za wcześnie, a pomysł wciąż jest dziurawy.

Paszport covidowy budzi kontrowersje, a "żółta książeczka" istnieje od lat. Prawnik wyjaśnia
Jeden paszport szczepionkowy już istnieje. Prawnik wyjaśnia, jak działa żółta książeczka (PAP, Leszek Szymański)

Czy paszport szczepionkowy, zwany też covidowym, pozwoli na w miarę normalne podróżowanie po świecie? Pomysł - odkąd tylko się pojawił - ma wielu przeciwników i zwolenników.

"Słyszę głosy sprzeciwu, że jego wprowadzenie w kontekście COVID-19 to łamanie praw człowieka. Tyle że został wprowadzony wiele lat temu. Ostatni aktualny w Polsce wzór jest z 2010 roku. Bez niego od dawna nie wjedziecie do kilku krajów na świecie" - przypomina lekarz Jakub Kosikowski, pracujący m.in. z pacjentami zarażonymi koronawirusem.

Jakub Kosikowski wspomina o Międzynarodowej Książeczce Szczepień. O sprawę zapytaliśmy prawnika, który wyjaśnia wszelkie nieścisłości i wątpliwości.

Zobacz także: Podatki w Polsce. Balcerowicz: kolejne daniny ukrywa się pod hasłem opłat

- Żółta książeczka jest związana ze szczepieniem przeciwko żółtej gorączce. Na podstawie wydanych przez WHO Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych, szczepienie przeciwko żółtej gorączce jest obowiązkowym szczepieniem ochronnym, które jest wymagane przy wjeździe do części krajów w tropiku, przede wszystkim w Afryce i Ameryce Południowej - wyjaśnia adwokat Piotr Walczak z kancelarii Walczak Wasielewska Adwokaci.

- Międzynarodowa Książeczka Szczepień jest na chwile obecną jedynym oficjalnym dokumentem tolerowanym na całym świecie, który potwierdza wykonanie szczepienia na żółtą gorączkę. Otrzymujemy ją w punkcie, w którym wykonywane jest szczepienie. W dokumencie tym odnotowywane mogą również szczepienia zalecane. Warto ją mieć ze sobą w każdej podróży zagranicznej, aby można było szybko i łatwo zweryfikować, jakie szczepienia podróżujący otrzymał - dodaje

Paszport covidowy ułatwi podróżowanie?

Jak podkreśla Piotr Walczak, obecnie tzw. paszport szczepionkowy, o którym mowa jest w kontekście pandemii koronawirusa Sars-COV-2, jest jedynie propozycją Unii Europejskiej, która ma być lekarstwem na kryzys w branży turystycznej.

Uzasadnieniem tego pomysłu ma być ułatwienie procedur dla podróżujących, zniesienie niektórych - często kosztownych i czasochłonnych - wymagań stawianych przed podróżującymi w dobie pandemii. Brak jest jednak projektu konkretnych zapisów prawnych, które miałyby te kwestie regulować.

- Paszporty szczepionkowe z założenia nie mają być kolejnym ograniczeniem, lecz mają pozwolić uniknąć niektórych ograniczeń wprowadzonych przez poszczególne kraje. Co istotne, paszporty szczepionkowe mają dotyczyć jedynie wymogów lub zwolnień z tych wymogów w zakresie przekraczania granic krajów UE, nie mają dotyczyć ograniczeń i obostrzeń wewnątrz krajów Wspólnoty - wyjaśnia Walczak.

Jak dodaje, propozycja ta przypomina rozwiązanie przyjęte już dawno temu, czyli wspomnianą żółtą książeczkę.

- Rozwiązanie proponowane przez Unię Europejską różni się jednak tym, że ma dotyczyć nie tyle poszczególnych krajów, co krajów czy obywateli całej Unii Europejskiej, czyli ma mieć większy zasięg - tłumaczy adwokat Piotr Walczak.

Zdaniem mecenasa, oceniając sens takich propozycji, należy wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności, które mają teraz miejsce i które mogą wystąpić w przyszłości.

- Takie osoby [z paszportami szepionkowymi - red.] nie będą musiały się zastanawiać, jakie obowiązują obostrzenia dla podróżujących w kraju, do którego zamierzają wyjechać i czy te obostrzenia w ciągu ich pobytu w tym kraju się nie zmienią - wyjaśnia prawnik.

Zwraca przy tym uwagę, że z drugiej strony - osoby, które nie będą posiadać paszportu szczepionkowego - również będą mogły podróżować. Nie będą jednak objęte swego rodzaju taryfą ulgową, o której mowa powyżej. Przykładowo nie będą zwalniane z kwarantanny, jeśli dany kraj zdecyduje się ją wprowadzić w ostatniej chwili.

Łamanie praw człowieka?

Przeciwnicy paszportu wskazują jednak, że na takie rozwiązanie jest za wcześnie. Prawnik przyznaje im rację.

- Gdyby szczepienia były ogólnodostępne, a brak szczepienia wynikałby z decyzji obywatela, to wówczas taki obywatel musiałby się liczyć z tym, że jego decyzja będzie miała wpływ na swobodę podróżowania. Natomiast obecnie fakt niezaszczepienia jest, w przeważającej mierze, niezależny od chęci szczepienia u danej osoby - podkreśla Piotr Walczak.

W związku z tym, osoby, które nie mają wpływu na taką sytuację, nie powinny odczuwać negatywnych konsekwencji braku szczepienia, bowiem takie działanie może zostać uznane za dyskryminujące.

- Kwestią sporną może być także sytuacja osób, które z powodów zdrowotnych nie będą mogły przyjąć szczepionki, ale być może Unia Europejska wprowadzi pewne wyjątki w stosunku do tych osób - dodaje prawnik.

Adwokat podkreśla, że przy wprowadzaniu pewnych ograniczeń trzeba zachować zasadę proporcjonalności. - Innymi słowy, wprowadzenie ograniczeń w przekraczaniu granic krajów UE, niezależnie od pozostałych kwestii, może być wprowadzone tylko wtedy, gdy takie ograniczenia mogą odnieść zamierzony skutek - wyjaśnia.

A obecnie niezwykle trudno o pewność, że odniesiemy zamierzony efekt. Proces szczepień dopiero się zaczął, a jego efekty będą widoczne w przyszłości. Potrzeba badań, które potwierdzą, że wskutek szczepień dochodzi do znacznego spadku zakażeń.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(354)
WYRÓŻNIONE
observer
4 lata temu
Nawet jak szczepionki będą dostępne to mam prawo nie szczepić się i nie mogę być z tego powodu w jakikolwiek dyskryminowany inaczej to pośrednie przymuszanie a nie dobrowolność. I to wówczas jest łamanie praw człowiek a artykuł odwraca kota ogonem. To jest segregacja na ludzi zaszczepionych i nie i w zależności od tego odbieranie im praw do swobodnego przemiesczania się. Kiedyś była segregacja żydów, potem odebrali im prawa a potem .... wiadomo. Więc wszystkim propagatorom tak szalonych pomysłów mówię aby poszli do diabła.
ja1
4 lata temu
Przecież osoby zaszczepione nadal będą czy mogą przenosić wirusa na sobie,więc są zagrożeniem dla nie zaszczepionych chyba? Czyli będą mogli zarażać bez konsekwencji?
WDC
4 lata temu
Odwracanie kota ogonem - ograniczamy prawo do przemieszania się, żeby pozwolić się ludziom lepiej przemieszczać. Pan prawnik powinien sobie to przemyśleć. Poza tym wciąż się słyszy, że jak masz szczepionkę to i tak możesz zarażać, więc PO CO TO jest? Chyba tylko po to, żeby ludzie, którzy nami rządzą mieli jeszcze więcej władzy i mogli nas kontrolować nawet w tym aspekcie. Już nie mówię nawet o tym, że nie znamy skutków ubocznych szczepionek na ludzi, którzy mają inne schorzenia - cukrzycę, nadciśnienie, itd... (jak ta szczepionka 'gra' z lekami, które przyjmują codziennie?) - co jeśli za chwilę się okaże, że nie powinni tego brać? Nie będą mogli podróżować? To dość spora populacja i ich wszystkich uziemimy? I jeszcze jedno - czy UE będzie żądać tych paszportów od uchodźców przekraczających Morze Śródziemne i wędrujących do nas przez Turcję? Bo z tego co wiem nie można mówić, że oni mogą stanowić jakiekolwiek zagrożenie epidemiczne, bo to rasizm.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (354)
Zasada
3 lata temu
Pierwsza rzecz:komu nie wolno się szczepić? - nie wiemy. Kto jest w ryzyku powikłań-nie wiemy. Czy Polska wyrywkowo bada pewne partie tych preparatów-nie wiemy. Skurku na przyszłość prawdopodobne np-nie wiemy. Ruszają szczepienia dzieci nadal nic nikt nie wie jest wogóle jakąś ulotka tego leku nie wiemy. A co z lekami - nie wiemy. Kto bierze za to wszystko odpowiedzialność minister, rada medyczna kto-nie wiemy. Wiemy tylko ze wszystkim mamy wierzyć na słowo no przecież to aż śmieszne
opel astra
4 lata temu
oczywiscie sprawdzilem na ostatniej stronie tej ksiazeczki ktora mam od 1987 roku jest mieksce na dodatkowe szczepienie lekarka moze znac sie na medycynie a niekoniecznie na prawie wiec ciezko powiedziec jak ja do tego zmusic ja bede szczepiony jutro w prywatnej klinice i zobacze czy tam to ogarniaja
Angie
4 lata temu
szczepiłam się w zeszłym tygodniu i lekarka nie ciała mi potwierdzić szczepienia w żółtej książeczce międzynarodowej mówiąc, że nic o tym nie wie i powinnam się sama dowiadywać w internecie
wilk morski
4 lata temu
Jak dla mnie cały szum medialny wokół paszportów kowidowych to sztucznie rozdmuchany problem przez oszołomów źle pojmujących wolności obywatelskie. Przez ponad 20 lat gdy pływałem w Polskiej Żegludze Oceanicznej a także dla innych armatorów musiałem obowiązkowo posiadać międzynarodową książeczkę szczepień więc nie wiem w czym problem. Moim zdaniem bez sensu jest tworzeni nowego systemu, po prostu wystarczy dodatkowy wpis do tzw. żółtej książeczki poświadczający odbyte szczepienie przeciw covid-19, ewentualnie można rozważyć wprowadzenie dodatkowo elektronicznej wersji międzynarodowej książęczki szczepień. A dla tych co się nie chcą szczepić, prosta rada, nie szczepisz się siedź na d... sorry ale wolność jednostki nie może stać wyżej niż bezpieczeństwo zdrowotne całego społeczeństwa. Do wielu państw od dawna nie wjedzie się bez aktualnej żółtej ksiażeczki więc jak dla mnie sztuczny problem rozdmuchany przez "januszy", "grazynki", "brajanków"i "dżesiki".
Robaki
4 lata temu
Piszecie to dokładnie co wam dają do pisania, tu we Francji jest to samo, te same artykuły. co nas obchodzi Afryka? To zmiana stref, klimatu, jest normalnym ze murzyna może zabić katar a nas choroby afrykańskie z którymi nie mieliśmy kontaktów. Ale covid to Europa i europejska zbiorowa odporność w znanym sobie środowisku bakteryjnym.
...
Następna strona